Lemoniada z bzu lilaka
Wiosenna lemoniada z bzu lilaka
Pokutuje przekonanie, że bez lilak jest trujący, ale to nieprawda. Odkąd dowiedziałam się, że spokojnie można go jeść, posypuję nim ciasta, próbowałam zrobić herbatkę fermentowaną i po prostu spróbowałam zalać świeże kwiaty wrzątkiem i zobaczyć co się stanie. :)
Z tego eksperymentu wyszła pyszna lemoniada! Jedyną wadą tej lemoniady jest to, że trzymana w temperaturze pokojowej następnego dnia kwaśnieje. Można ją jednak trzymać w lodówce, a nawet próbować zamrażać.
Bardzo oryginalny sposób na wiosenny napój! Ty też spróbuj lemoniady ze świeżych kwiatów bzu lilaka. Pamiętaj tylko, żeby bez zrywać w czasie bezdeszczowej pogody, najlepiej z dala od dróg i z rana lub wczesnym wieczorem.
Smacznego dnia!
ilość: ok. 1,5 litra
potrzebujesz: jedynie garnka i noża
SKŁADNIKI:
- ok. 4 duże garście kwiatów bzu (ok. 30g samych kwiatów) - wizualnie to duża kiść, razem z łodygami i liśćmi wyszło mi ok. 40g
- 5 łyżek cukru/ksylitolu/erytrolu (ja użyłam tym razem ksylitolu)
- 1,5 litra wrzątku
- kilka plasterków cytryny
- kostki lodu (ile uznasz za stosowne)
PRZEPIS:
Kwiaty oddziel od szypułki i szyjki. Oddzielają się bardzo łatwo, ale to najdłuższy i najżmudniejszy etap robienia lemoniady.
Umieść kwiaty w garnku lub większej, żaroodpornej misce.
Zasyp kwiaty wybranym słodzidłem, a następnie zalej wrzątkiem.
Zostaw na kilka godzin (ja przykrywam garnek). Najlepiej zostawić nawet na dobę, ale nie dłużej. Bez warto zrywać rano lub wieczorem, ale nie w ciągu dnia. Dlatego jak np, zerwiesz wieczorem, to lemoniadę podawaj następnego wieczoru.
Napar w garnku będzie już wystudzony oraz nabierze pięknej karmelowej barwy.
Dodaj do niego kilka plasterków cytryny, kostki lodu i podawaj od razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz