Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ziarna i kasze. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ziarna i kasze. Pokaż wszystkie posty
Wigilijne gołąbki z grzybami

Wigilijne gołąbki z grzybami

Wigilijne gołąbki z grzybami i ryżem
oraz z sosem grzybowym


Wigilijne gołąbki z grzybami
Filety śledziowe z mozzarellą i kuskusem pesto

Filety śledziowe z mozzarellą i kuskusem pesto

Filety śledziowe pieczone z mozzarellą i kuskus z pesto szpinakowym


Filety śledziowe pieczone z mozzarellą

To jest tak banalne, a tak pyszne! Do tego ekspresowe w przygotowaniu! Ok... poza samą kwestią odmoczenia śledzi. 😉

Filety śledziowe pieczone z mozzarellą to nietypowy sposób na ich podanie. Aromatyczny kuskus z pesto, świetnie do nich pasuje! Pomysł na to danie narodził się kompletnym przypadkiem, gdy zużywałam najróżniejsze resztki z lodówki... ale tak polubiliśmy to połączenie, że już wielokrotnie serwowałam taki obiad. Spróbuj i Ty, czy Ci posmakuje!

Smacznego dnia!



Filety śledziowe pieczone z mozzarellą i kuskus z pesto szpinakowym


ilość: 2 porcje
potrzebujesz: naczynia żaroodpornego, blendera, kilku misek



SKŁADNIKI:

  • 4 filety śledziowe a la matjas (czyste, beż żadnych dodatków)
  • 1 kulka mozzarelli
  • 2 łyżeczki pieprzu cytrynowego + ew. dodatkowa ilość do posypania upieczonych filetów
  • pół szklanki kuskusu (ja używam kuskusu z ciecierzycy - wychodzi 90g*)
  • pół szklanki wrzątku (120ml)
  • 50g świeżego szpinaku (zamiast szpinaku możesz też użyć natki pietruszki)
  • 3 łyżki oliwy (30g)
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 łyżki pestek słonecznika (30g)
  • 2 suszone pomidory
  • łyżka tartego parmezanu (jeśli nie masz, dodaj po prostu soli do smaku)
  • szczypta soli
  • ew. świeża natka pietruszki do posypania
*używam kuskusu z ciecierzycy, ale możesz wybrać każdy jego rodzaj (zwykły, razowy itp)



PRZEPIS:

Filety śledziowe odmocz w zimnej wodzie, by nie były zbyt słone. Jeśli są mało słone może wystarczyć zaledwie 15 min moczenia, jeśli są mocno słone (zazwyczaj kupujemy dość mocno solone!) to włóż je do wody na 1-2h. W międzyczasie wymieniasz wodę i możesz od razu sprawdzać poziom słoności.


Kuskus i pesto:
Suszone pomidory namocz przez 15 min w wodzie (ciepłej, może być też wrzątek). Ten krok pomijasz, jeśli używasz pomidorów z zalewy.

Kuskus przygotuj wg wskazówek na opakowaniu/producenta. Ja połowę szklanki kuskusu zalewam połową szklanki wrzątku. Mieszam i odstawiam na 5 min. W tym czasie kuskus wchłonie wodę. Na koniec rozdrabniam i dodaję szczyptę soli (czasem całkowicie pomijam sól, też mi smakuje).

Szpinak, oliwę, czosnek i pestki słonecznika zblenduj na gładką masę.

Gotowy kuskus połącz z pesto szpinakowym i dodaj pokrojone w kostkę suszone pomidory. Wymieszaj dokładnie całość.


Śledzie:
Kulkę mozzarelli pokrój w plasterki. Każdy filet śledziowy posyp połową łyżeczki pieprzu cytrynowego.

Filety umieść w naczyniu żaroodpornym i na każdym ułóż kawałki mozzarelli, tak by w miarę były przykryte.

Włóż do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piecz do momentu rozpuszczenia mozzarelli (ok. 2-3 minuty, jeśli jest pokrojona bardzo cienko, przy grubszych plastrach ok. 6-8min).

Gotowe filety podawaj z kuskusem pesto. Możesz je jeszcze posypać świeżą natką pietruszki oraz dodatkową ilością pieprzu cytrynowego lub pieprzu świeżo mielonego.


Dodatkowe wskazówki:
  • Zamiast szpinaku możesz też użyć najzwyklejszej natki pietruszki!
  • BTW dla tej potrawy (przy użyciu kuskusu z ciecierzycy) wygląda tak 1,5 : 1,55 : 1 -> jeśli chcesz jeszcze bardziej zwiększyć udział tłuszczu, dodaj więcej oliwy do kuskusu i polej nią śledzie 😉 Przy zwykłym kuskusie, będzie nieco większy udział węgli




Orientacyjny koszt całości: +/- od 10,5 zł do 14 zł

(cena wzrasta do 14 zł przy kuskusie z ciecierzycy - ale polecam! Kuskus z ciecierzycy jest przepyszny i ma mniej węglowodanów i więcej białka niż najpowszechniejszy rodzaj kuskusu)


Kuskus z pesto i rybą

Filety śledziowe pieczone z mozzarellą i kuskus z pesto szpinakowym


Kotlety jaglane z suszonymi pomidorami

Kotlety jaglane z suszonymi pomidorami

Kotlety jaglane z suszonymi pomidorami, natką i parmezanem


Kotlety jaglane z suszonymi pomidorami


Kotlety z kaszy jaglanej to ciekawa alternatywa na bezmięsny obiad. Szczególnie dla osób, które nie przepadają za jej standardowym sposobem podania. Wielość smaków i sam sposób przygotowania kaszy sprawiają, że kotlety nie mają tej charakterystycznej goryczki. Nawet dzieci nie powinny przy nich marudzić!

Smacznego dnia!

Wegetariańskie kotlety z kaszy jaglanej

Jak usunąć kwas fitynowy z kaszy jaglanej

ilość: 15-17 kotletów
potrzebujesz: same podstawowe przyrządy, jak miska, garnek, deska, łyżka, patelnia, sitko


SKŁADNIKI:

  • szklanka kaszy jaglanej (o pojemności 250ml)
  • 7-8 suszonych pomidorów (25-30g)
  • 4 małe jajka*
  • 30g drobno tartego parmezanu** (ok. 3 czubate łyżki)
  • 1 mała cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • mała garść świeżej natki pietruszki***
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżeczka pieprzu
  • kilka łyżek soku z cytryny
  • tłuszcz do smażenia
*przy dużych dodaj najpierw 2, jeśli masa wciąż się rozpada po wymieszaniu, nie zachowuje kształtu po ściśnięciu w dłoni, dodaj jeszcze trzecie jajko
**zamiast parmezanu możesz dać grana padano lub swojski szafir. Nie robię tych kotletów bez sera, ale możesz spróbować zrobić bez. Trzeba wtedy uważnie kontrolować jajka i sprawdzać, czy nie potrzeba ich więcej
*** nie musisz tego odmierzać bardzo precyzyjnie. Zwiększenie lub zmniejszenie ilości natki, nie wpłynie znacząco na konsystencję kotlecików. To głównie kwestia Twojego smaku




PRZEPIS:

Kaszę jaglaną ugotuj: najpierw przelej kaszę na sitku zimną wodą, następnie gorącą i wrzuć do miski. Zalej ją wodą w proporcji wody do kaszy - 2:1, dodaj sok z cytryny i odstaw na przynajmniej godzinę, a najlepiej zalej ją z samego rana (etap namaczania możesz jednak pominąć i pozostać jedynie na przelaniu kaszy na sitku. Dlaczego namaczam tę kaszę, masz opisane we wskazówkach).

Suszone pomidory zalej wrzątkiem i odstaw na 15 min (ale miej na uwadze to, że pomidory domowej roboty są bardziej twarde niż kupne, mogą więc wymagać większej ilości czasu, trzymaj je do momentu aż będą miękkie). Jeśli używasz suszonych pomidorów z zalewy - pomijasz krok namaczania. Po namoczeniu pokrój pomidory w dość drobną kostkę.

Odcedzoną kaszę jaglaną zalej świeżą wodą (2,5 szklanki) i ugotuj z dodatkiem szczypty soli i ewentualnie łyżką oliwy/oleju - ok. 15 min.

Ostudź kaszę i w międzyczasie czosnek przeciśnij przez specjalną praskę lub drobno posiekaj, posiekaj natkę, a cebulę pokrój w drobną kostkę. Czosnek powinien odstać kilka minut, najlepiej ok. 10, zanim zaczniesz smażyć kotlety.

Do kaszy dodaj jajka, parmezan, przyprawy i wszystkie warzywa. Dokładnie wymieszaj na jednolitą masę. Masa powinna być dość zwarta. Kawałek masy powinien po ściśnięciu w ręce zachowywać w miarę nadany kształt.

Na patelni rozpuść tłuszcz i układaj na niej uformowane kotleciki. Smaż do zarumienia się z dwóch stron. Po usmażeniu kotlety są bardzo zwarte, w czasie smażenia mają jeszcze sporo delikatności, więc możesz sobie pomagać dwiema łopatkami w czasie przewracania.

Dodatkowe wskazówki:

  • Namaczam kaszę w sposób podany w przepisie, by zneutralizować kwas fitynowy w tej kaszy. Spożywam dużo orzechów i sezamu, a one też go posiadają, szczególnie sezam i mąka sezamowa. Kwas fitynowy ma swoje złe i dobre strony - może upośledzać wchłanianie dobrych składników, ale jednocześnie wiąże metale ciężkie. Nie należy więc tego chorobliwie unikać 😉 warto po prostu kontrolować, mając na uwadze własny sposób żywienia. Jeśli nie chcesz, możesz pominąć krok namaczania, a jedynie przelać kaszę na sitku.

  • Kotlety polecam podawać z sosem czosnkowym. Genialnie łączy się smakowo. Mój ulubiony sos czosnkowy - tutaj!


Orientacyjny koszt całości: +/- 11,5 zł (w zależności od wielkości +/- 0,70zł za jednego kotleta)

Jaglane kotlety z parmezanem, pomidorami i natką

Proste kotlety z kaszy jaglanej


Risotto paprykowe z salami

Risotto paprykowe z salami

Aromatyczne risotto z papryką, salami i świeżą bazylią 



Risotto paprykowe z salami



Wiele lat temu risotto wydawało mi się zarówno niezwykle pracochłonne, jak i niezbyt smaczne. Nie rozumiałam zamieszania zarówno z winem, jak i bulionem. Odkąd jednak spróbowałam prawdziwych przepisów na risotto, uważam że jest odwrotnie! 😉 I jak przygotuje się takie prawdziwe risotto chociaż raz, to każda kolejna porcja wydaje się łatwiejsza i szybsza w przygotowaniu... a risotto paprykowe jest przepyszne!

Zwyczajowo przyjmuje się co najmniej ok. 100g ryżu na osobę (a nawet do 150g). U mnie jest to rzecz płynna. Tak naprawdę wszystko zależy od składników jakich używamy, ich treściwości i tendencji do… zapychania żołądka
😉 Ilość ryżu, jaką podałam w tym przepisie, używam - w zależności od rodzaju risotto - zarówno na 2, 3, a nawet 4 osoby! Przy tym risotto 
paprykowym - moim zdaniem - absolutnie nie musisz zwiększać ilości ryżu do standardowych 100g (możesz spróbować, jeśli rezygnujesz z salami i chcesz je zrobić czysto wegetariańskie).

Smacznego dnia!


Risotto z papryką, salami i świeżą bazylią


ilość: 2 bardzo syte porcje (lub 3 na mały głód)
potrzebujesz: 2 patelni (jednej głębokiej), garnuszka, łyżki wazowej lub podobnej, noża, deski, ew. wyciskacza do czosnku



SKŁADNIKI:

  • 160g ryżu do risotto* (¾ szklanki)
  • 600 ml bulionu (2 i ¼ szklanki bulionu)
  • 1 czerwona papryka (dowolnie: zwykła lub słodka, “podłużna”)
  • 80 g salami (w kawałku lub zwykłych plasterkach)
  • 100 ml białego wina (ok. 1/3 szklanki o pojemności 250 ml)
  • 1 średnia cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 35g parmezanu (samodzielnie tartego lub kupnego)
  • 3 - 4 łyżki masła klarowanego lub oleju
  • 1 łyżka zwykłego masła
  • garść listków świeżej bazylii
*np. carnaroli lub arborio, na moich zdjęciach jest akurat carnaroli


Prawdziwe risotto


SKŁADNIKI:

Czosnek obierz i przeciśnij lub posiekaj drobno. Odstaw na co najmniej kilka minut (nie musisz odstawiać, jeśli nie zależy Ci na jego zdrowotnych właściwościach, a jedynie na bardzo delikatnym aromacie…)

Bulion nastaw i podgrzewaj cały czas na średnim ogniu.

Na patelni rozpuść 2 łyżki masła/oleju. Cebulę pokrój w kostkę i podsmaż. Dodaj czosnek i podsmażaj jeszcze razem ok. minutę.

Następnie wsyp na patelnię z cebulką wybrany ryż (nie płucz go wcześniej!) i przemieszaj, tak by tłuszcz osiadł dokładnie na wszystkich ziarenkach. Ziarenka staną się wtedy bardziej błyszczące.

Wlej wino i pozostaw do wchłonięcia przez ryż i odparowania - prawdopodobnie zajmie Ci to ok. 3-4 min. Przemieszaj ryż parę razy.

W międzyczasie pokrój paprykę w kostkę. Takiej wielkości, jaką chcesz jeść. Na osobnej patelni rozpuść 1-2 łyżki tłuszczu i wrzuć paprykę do podsmażenia.

Gdy ryż wchłonie wino dolewaj po kolei po 1 łyżce wazowej gorącego, wciąż podgrzewanego bulionu. Wlewasz łyżkę, mieszasz i gdy ryż wchłonie płyn, wlewasz kolejną łyżkę (bulion ma się cały podgrzewać!). Powtarzasz tę procedurę do momentu, gdy skończy się bulion. Prawdopodobnie zajmie Ci to ok. 20-25 min.

W czasie dolewania bulionu mieszasz ryż - mieszanie to bardzo ważny element! Nie musisz mieszać ryżu cały czas, ale odrywasz się od niego tylko na chwilę np. kroisz coś innego, wracasz przemieszać ryż, myjesz 2 talerze, wracasz przemieszać ryż etc.

Salami (w kawałkach lub plasterkach) pokrój w mniejsza części i wrzuć na patelnie po / z papryką.

Następnie dodaj do gotowego risotto osobno podsmażoną paprykę oraz salami, przemieszaj i potrzymaj na ogniu dosłownie chwilę. Risotto nie jest płynne, ale tworzy pewnego rodzaju (mniej lub bardziej) budyniowatą strukturę.

Odstaw risotto z palnika. Bazylię drobno posiekaj i wmieszaj w risotto. Następnie dodaj parmezan, przemieszaj.

Na końcu połóż na ryż małe kawałeczki zwykłego masła (ok. 1 łyżkę) i pozostaw do rozpuszczenia. Najlepiej przykryć wtedy risotto na 2-3 minuty.

Podawaj świeżo przygotowane - takie jest najsmaczniejsze. Risotto z papryką, salami


Dodatkowe wskazówki:

  • Do risotto nie ma potrzeby dodawania soli! Za słonawy posmak w risotto odpowiada parmezan. Nie ma też potrzeby dodawać pieprzu. Podane składniki w zupełności wystarczą 😉 Ja uwielbiam mocne i ostre smaki, ale risotto jest jedną z nielicznych potraw, do których nie dodaję żadnych przypraw. Jeśli potrzebujesz pieprzu - dodałabym świeżo zmielony

Orientacyjny koszt całości: +/- 20 zł


Risotto z ryżu carnaroli

Risotto na czerwonym winie z burakami

Risotto na czerwonym winie z burakami

Risotto na czerwonym winie
z młodymi burakami i natką pietruszki

czerwone risotto z burakami


Też nie przepadaliście specjalnie za burakami? Ja jako dziecko ich nie cierpiałam! Och! I to jak bardzo!

Teraz też jem je na ogól bardziej "z rozsądku", ale zaczęłam odkrywać smaki, które sprawiają, że ten znienawidzony burak... smakuje naprawdę wybornie!

Jednym z takich dań jest risotto z młodymi burakami. Oczywiście możesz to danie robić o każdej porze roku, zarówno z maleńkich korzonków botwinki, jak i ze starszych buraków - będzie tak samo smacznie! Jednie wydłużasz/skracasz czas pieczenia/gotowania buraków.

Smacznego dnia!


Risotto z botwinką i natką pietruszki

ilość: 3-4 porcje (w zależności od wielkości i apetytu)
potrzebujesz: piekarnika (lub garnka, jeśli wolisz gotować buraki) + ew. naczynia żaroodpornego z pokrywką, garnka, głębokiej patelni, łyżki, noża, deski



SKŁADNIKI:

  • 160g (¾ szklanki) ryżu do risotto (np. Carnaroli albo Arborio)*
  • 600ml bulionu (warzywnego, drobiowego lub cielęcego)
  • 400g młodego buraka (to będzie 1 całkiem spory lub 2-3 malutkie)**
  • 100ml czerwonego wina (wytrawne lub półwytrawne)***
  • 1 mała/średnia czerwona cebula (albo połowa dużej)
  • 30g parmezanu****
  • 3 łyżki masła
  • garść natka pietruszki
*Za króla włoskiego ryżu uważa się Carnaroli. Samych odmian ryżu do risotto jest jeszcze kilka, ale te są chyba najpowszechniejsze. Ja kupuję to, co akurat znajdę w sklepie (na zdjęciach jest akurat arborio). Do risotto używasz tylko tego typu ryżu - z każdym innym ("zwykłym", brązowym, dzikim, tajskim, jaśminowym itd.) wyjdzie Ci po prostu ryż z dodatkami… nie risotto
**możesz też użyć malutkich korzonków botwinki lub starszych buraków - jedynie skróć/wydłuż czas pieczenia
***zawsze staram się używać dokładnie takiego wina, jakie potem serwuję do obiadu. Też lubię oszczędzić na winie do gotowania, ale przy risotto jego jakość ma moim zdaniem znaczenie. Tak czy inaczej, w chwili obecnej, naprawdę przyzwoite wina możesz kupić już nawet za 20 kilka zł!
****podobno tarty jest profanacją i trzeba zetrzeć samemu z kawałka parmezanu, ale ja przyznam się szczerze, że używam tartego (“gratin”). Możesz też użyć tartego sera typu “szafir”



Risotto na czerwonym winie


PRZEPIS:

Buraki umyj, osusz (jeśli masz je z liśćmi, to odetnij je na ok. 5-6 cm nad burakiem - nie ścinaj końcówek buraka). Owiń w folię lub umieść w naczyniu żaroodpornym z pokrywką i włóż do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni.

Młode buraki powinni się piec ok. 30 min, ale musisz sprawdzić widelcem, szpikulcem czy wykałaczką czy są już wystarczająco miękkie. Jeśli szpikulec łatwo wchodzi w miąższ, są gotowe, jeśli nie - wydłuż czas pieczenia. Buraki możesz też po prostu ugotować. Następnie pozostaw do ostygnięcia, obierz ze skórki i pokrój w kawałki (ja kroję w kostkę).

Jeśli bulion jest zimny (nie był świeżo gotowany) nastaw go i podgrzewaj.

Czerwoną cebulę pokrój w kostkę. Na patelni rozpuść 2 łyżki masła i usmaż cebulę. Najpierw smaż max. 5 min na mocnym ogniu (ale nie na maksymalnym, na indukcji wybieram 7). Następnie, gdy cebulka zacznie się już szklić, zmniejsz ogień na nieco mniejszy niż średni (na indukcji wybieram 4) i smaż dalej, co chwilę mieszając (to pozwoli nie dopuścić do przypalenia). Smaż tak ok. 10 - 15 min (cebulka nie może się spalić! Ma się naturalnie skarmelizować). Możesz spróbować cebulki po upływie 10 min, jeśli jest już lekko słodka, przechodzisz do kolejnego etapu. Jeśli nie jest, smaż jeszcze kilka dodatkowych minut.

Następnie wsyp na patelnię z cebulką wybrany ryż (nie płucz go wcześniej!) i przemieszaj, tak by tłuszcz osiadł dokładnie na wszystkich ziarenkach. Ziarenka staną się wtedy bardziej błyszczące.

Wlej wino i pozostaw do wchłonięcia przez ryż i odparowania - prawdopodobnie zajmie Ci to ok. 5-6 min. W międzyczasie przemieszaj parę razy ryż.

Teraz dolewaj po kolei po 1 łyżce wazowej gorącego, wciąż podgrzewanego bulionu. Wlewasz łyżkę, mieszasz i gdy ryż wchłonie płyn, wlewasz kolejną łyżkę. Powtarzasz tę procedurę do momentu, gdy skończy się bulion. Prawdopodobnie zajmie Ci to max. 20-25 min. W czasie dolewania bulionu mieszasz ryż - mieszanie to bardzo ważny element! Nie musisz mieszać ryżu cały czas, ale odrywasz się od niego tylko na chwilę np. kroisz coś innego, wracasz przemieszać ryż, myjesz 2 talerze, wracasz przemieszać ryż etc.

Następnie wrzuć do risotto pokrojone buraki, przemieszaj i potrzymaj na ogniu jeszcze ok. 3 minuty.

Odstaw risotto z palnika, dodaj parmezan, przemieszaj. Na risotto połóż małe kawałeczki masła i pozostaw do rozpuszczenia.

Na koniec posiekaj drobno natkę pietruszki, dodaj do gotowego risotto i wymieszaj. Możesz jeszcze przykryć risotto na chwilę i podawać po 1-2 minutach.

Dodatkowe wskazówki:

  • Risotto jemy od razu po przygotowaniu (zdarzyło mi się jeść odgrzewane - ale to nie to w smaku!)
  • Do risotto nie dodajesz soli! Za słony posmak w risotto odpowiada parmezan. Nie ma też potrzeby dodawać pieprzu. Podane składniki w zupełności wystarczą 😉
  • Ponoć risotto powinno się przygotowywać oryginalnie w garnku. Dla Włocha patelnia jest profanacją. Ja przyznaję - czasem robię w garnku, a czasem na dużej patelni 
  • Do risotto używaj tylko specjalnego ryżu - najpopularniejsze odmiany (ale nie jedyne) to: arborio lub carnaroli. Ja używam ich w swojej kuchni wymiennie.

Orientacyjny koszt całości: +/- 15 zł




Prawdziwe włoskie risotto na czerwonym winie

Zupa migdałowa ze szparagami

Zupa migdałowa ze szparagami

Wytrawna zupa migdałowa ze szparagami 


Cytrynowy kuskus z rukolą

Cytrynowy kuskus z rukolą

Cytrynowy kuskus z rukolą,
tuńczykiem (lub krewetkami) i suszonymi pomidorami


Cytrynowy kuskus naprawdę uwielbiam! Swego czasu zachwyciłam się pomysłem Nigelli Lawson na cytrynowy kuskus z rukolą. Choć samą Nigellę i wiele jej receptur bardzo lubię, tak w tym konkretnym przepisie czegoś mi brakowało… tak narodziło się to danie. :)

Tuńczyk pasuje tu znakomicie, ale spokojnie można go pominąć (i zamiast niego dać więcej suszonych pomidorów). Generalnie tuńczyk jest kontrowersyjną rybą. Z jednej strony mówi się o składnikach odżywczych, a z drugiej o zanieczyszczeniach w jego mięsie. Ponoć 100 gramowe, tygodniowe porcje (przy braku spożycia innych ryb) są jak najbardziej w porządku. Także jeśli jemy go na przysłowiowy “ruski rok”, raczej się nic nie stanie. ;)


A tak przyrządzonego - naprawdę warto spróbować! To w zasadzie jedyne danie z tuńczykiem, na które raz na jakiś czas sobie pozwalamy. Smak uzależnia.

Przygotować można to danie iście ekspresowo i jest bardzo odświeżające dzięki sporej ilości cytryny. Świetnie nadaje się więc na obiad czy kolację podczas cieplejszych miesięcy.

Smacznego dnia!


Ekspresowe danie wegetariańskie

ilość porcji: 2-4 (w zależności, czy danie główne, czy nie)
potrzebujesz: jedynie patelni, tarki, noża, miski



SKŁADNIKI:

  • 100g kuskusu
  • 100 ml wody
  • 160g dobrej jakości tuńczyka z puszki*
  • 4-6 sztuk suszonych pomidorów
  • 1 mała cebula dymka**
  • 30g rukoli
  • sok i skórka z połowy cytryny
  • 2 łyżki oliwy (ew. oleju)
  • szczypta soli
  • pieprz do smaku (najlepiej świeżo zmielony)
  • 1,5-2 łyżeczki pieprzu cytrynowego***
  • pół łyżeczki kurkumy (dla ładnego koloru, więc można ją pominąć)
  • 1-2 łyżki tłuszczu do podsmażenia kuskusu (u mnie masło klarowane)
W wersji wegetariańskiej pomiń tuńczyka/krewetki i daj więcej suszonych pomidorów!

*zamiast tuńczyka, możesz też użyć ugotowanych lub usmażonych krewetek!

**można zamienić na inny rodzaj: zarówno żółtą, jak i czerwoną
***zamiast pieprzu cytrynowego, możesz dać trochę więcej skórki z cytryny czy soku.



PRZEPIS:

Jeśli używasz suchych pomidorów (bez zalewy), zalej je letnią wodą i odstaw na przynajmniej 15 minut. Sparz cytrynę i zetrzyj jej skórkę na tarce. Dymkę/cebulę posiekaj w drobną kostkę.

Na patelni rozpuść wybrany tłuszcz (np. masło, olej) i wrzuć kuskus. Chwilę go podsmażaj. Następnie zalej mieszanką wody z sokiem z cytryny, 2 łyżkami oliwy i szczyptą soli oraz ewentualnie kurkumą (kuskus wystarczy podsmażać tyle czasu, ile zajmie Ci przygotowanie tej mieszanki wody z cytryną).

Doprowadź do wrzenia, zmniejsz ogień i pozwól, by kuskus wchłonął cały płyn (nie mieszaj). Następnie rozdrób go na patelni - kuskus powinien być już sypki! - i dodaj startą skórkę z cytryny oraz cebulkę. Przemieszaj chwilę na patelni dla wydobycia aromatu.

Przesyp kuskus z dodatkami do miski, dodaj pokrojone suszone pomidory oraz rozdrobnionego tuńczyka lub krewetki (jeśli używasz). Dopraw pieprzem (najlepiej świeżo zmielonym) i ew. pieprzem cytrynowym (zamiast niego można dodać więcej skórki z cytryny czy soku). Wymieszaj dokładnie.

Opłucz, osusz rukolę i wymieszaj z kuskusem. Gotowe!


Orientacyjny koszt całości: ok. 14 zł


Kasza kuskus z dodatkami w stylu włoskim

Pieczone kotleciki kibbeh

Pieczone kotleciki kibbeh

Pieczone kotleciki kibbeh

Te kotlety to istny koszmar weganina. Można powiedzieć, że to mięsne pulpety z… mięsnym nadzieniem! 😉 Jeśli jednak jecie mięso - polecam spróbować. Bardzo ciekawe smaki i niezwykle sycące danie!

Kotleciki kibbeh są popularne w krajach arabskich i widziałam już mnóstwo odmian tego przepisu. Wydaje mi się, że z nimi jest jak z naszymi mielonymi - każda rodzina (i każdy kraj) ma swój własny, autorski pomysł na to danie.


Sama forma kotlecików pozostaje w tym przepisie dość tradycyjna, ale podaję mój autorski pomysł na przyprawienie kibbeh. Można śmiało eksperymentować z innymi przyprawami np. sproszkowanym zielem angielskim (utrzeć ziarenka w moździerzu), goździkami czy suszoną szałwią!


Pieczone kotleciki kibbeh - nie ma co ukrywać - są trochę pracochłonne przez namaczanie i odsączanie kaszy, a potem jej mielenie/blendowanie. Bo przepis sam w sobie jest zaskakująco prosty. Sporo czasu zajmuje też ich formowanie i sam czas pieczenia, ale można przyrządzić je tradycyjnie - smażąc w głębokim tłuszczu 😉

Kotleciki są niezwykle sycące - 2 wystarczą za sycący obiad!


Smacznego dnia!


Arabskie pulpety z mięsa mielonego z mięsnym nadzieniem

ilośc porcji: 10-11
ponadpodstawowe przyrządy: blender lub inny przyrząd do choćby minimalnego zmielenia kaszy bulgur

SKŁADNIKI:

na "skorupkę" - zewnętrzną warstwę kotletów:
  • 350 g mięsa mielonego (u mnie wołowe, ale poleca się głównie baraninę)
  • 300g kaszy bulgur
  • 1 jajko
  • 1 średnia cebula
  • 2 łyżeczki kuminu
  • 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
  • 1 łyżeczka kolendry sproszkowanej
  • pół łyżeczki cynamonu
  • pół łyżeczki chilli lub ostrej papryki
  • sól i pieprz do smaku
  • woda
nadzienie:
  • 250 g mięsa mielonego (u mnie wołowe)
  • 1 mała cebula
  • 35-40g orzeszków piniowych*
  • 1 ząbek czosnku
  • łyżeczka kuminu
  • pół łyżeczki chilli lub ostrej papryki
  • pół łyżeczki cynamonu
  • sól i pieprz do smaku
  • duża garść natki pietruszki + duża garść świeżej kolendry (ale może być też sama natka)
  • olej/masło klarowane/smalec** do smażenia nadzienia
Dodatkowo do podania - moja propozycja:
  • sos ajvar
  • gęsta śmietana 12-18% lub jogurt grecki
  • świeża kolendra lub natka pietruszki
*jeśli ma być ekonomiczniej można spróbować zamienić je na pestki słonecznika, smak będzie inny, ale element chrupkości w nadzieniu pozostanie
**zdaję sobie sprawę z tego, że smalec można uznać za małą profanację, bo do kibbeh nie używa się tradycyjnie wieprzowiny. Uważam jednak smalec za jeden ze zdrowszych tłuszczy do smażenia. Mi w kibbeh to nie przeszkadza ;)


PRZEPIS:


Najpierw zajmiemy się naszą “skorupką”, potem nadzieniem:

Kaszę bulgur zalej wodą 
na ok. 20-25 min (jeśli używasz bulguru z torebek - rozetnij je i wysyp zawartość).

Znalazłam bardzo fajny sposób na takie moczenie bulguru: sitko wstaw do większego naczynia, przykryj je gazą (np. taką jak przy robieniu paschy) i na to wysyp kaszę. Zalej wodą, tak żeby przykryła kaszę. Ja najpierw na 5-10 min zalewam zimną wodą - wtedy jest mi łatwo wyjąć różne paproszki, które ewentualnie wyjdą po chwili na powierzchnię. Następnie wylej zimną wodę, która zebrała się w misce pod spodem (czyli wyjmujesz po prostu sitko, nie wysypując kaszy, a z dolnej miski wylewasz wodę). Zalej kasze jeszcze raz, teraz wrzątkiem. Zostaw na ok 10-15 min, następnie odsącz przez gazę (tu ostrożnie - bo kasza będzie gorąca, trzymając ją w gazie możesz podstawić ją na chwilę pod zimną wodę z kranu, żeby nie parzyła podczas odsączania).

Odsączony bulgur, chociaż lekko, zblenduj. To nie musi być kremowa "papka", ale niech chociaż leciutko zacznie przybierać formę pasty. Można użyć jakiegoś mocnego siekacza z blendera, ale i blender ręczny powinien sobie poradzić - tu trzeba tylko co jakiś czas wyjmować powstałą "pastę" z narzędzia i uważać na czas blendowania, żeby nie spalić blendera.

Cebulę również zblenduj/posiekaj - tu już najlepiej na dość gładką masę. Będzie to o wiele łatwiejsze niż w przypadku bulguru.

Do kaszy dodaj zblendowaną cebulę, surowe mięso mielone i wszystkie przyprawy. Wymieszaj dokładnie, a najlepiej wyrabiaj przez kilka minut rękami - wtedy składniki wspaniale się połączą w całkiem plastyczne "ciasto". Gotową masę przełóż do lodówki, na czas przygotowywania nadzienia. Ważne, żeby ciasto na kibbeh było chłodne, takie będzie najlepsze do formowania kotlecików.


Teraz czas nadzienie:

Czosnek przeciśnij przez praskę lub drobno posiekaj, odstaw (zrób to jako pierwsze, by nabierał swoich zdrowotnych właściwości).

Na suchej patelni upraż orzeszki pinii (ew. pestki słonecznika). Nie muszą bardzo się zarumienić, ja trzymam je i mieszam na patelni tyle czasu, ile zajmuje mi pokrojenie cebuli w drobną kostkę i przyszykowanie przypraw do doprawienia nadzienia.

Podprażone orzeszki przesyp do jakiegoś naczynka, a na patelni rozpuść wybrany tłuszcz. Posiekaną drobno cebulę (w kostkę) zeszklij na małym ogniu. Pod koniec smażenia cebuli dodaj czosnek (przeciśnięty przez praskę lub drobno posiekany). Czosnek trzymaj na patelni max. minutę, następnie zdejmij całość z patelni - możesz wsypać do tego samego naczynia, w które wsypałeś orzeszki piniowe.

Na patelni smaż teraz mięso (do zbrązowienia). Następnie dodaj cebulę z czosnkiem, orzeszki piniowe i wszystkie przyprawy oraz posiekaną kolendrę z natką (lub samą natkę). Wymieszaj całość i odstaw z ognia do lekkiego przestygnięcia.

Nagrzej już piekarnik do 200 stopni (góra - dół).


Formowanie kotlecików:

Nabieraj garść masy mięsno-bulgurowej i zrób kształt jajka. Spłaszcz je na dłoni i nakładaj trochę mięsnego farszu (żeby było łatwiej nakładać farsz możesz utworzyć ze spłaszczonego ciasta stożek). Następnie sklej ze sobą boki ciasta i jeszcze raz formuj w dłoniach w ten sposób, żeby nie było żadnych "pęknięć" w masie. 

Ktoś porównał na jakiejś zagranicznej stronie kształt kibbeh do… piłki futbolowej! To chyba rzeczywiście najlepiej oddaje kształt, który chcemy stworzyć.

Tak przygotowane kotleciki odstaw, by odpoczęły chociaż 20 min (aczkolwiek świetnie jeśli dasz im nawet godzinę) - dzięki temu nie będą łatwo pękać podczas pieczenia (to się czasami zdarza).

Piecz ok. 35-40 min w 200 stopniach.

Lubię podawać kibbeh z sosem ajvar podgrzanym chwilę z odrobiną wody (dla bardziej "lejącej" konsystencji), kleksem śmietany lub jogurtu greckiego i świeżą kolendrą lub natką. Dobrze będą też pasować najróżniejsze sałatki.

Gotowe!


Dodatkowe wskazówki:

  • Zamiast piec, możesz te kotleciki usmażyć w głębokim tłuszczu
  • Jeśli nie chce Ci się bawić w formowanie kotletów, możesz też upiec wszystko w formie zapiekanki: wyłożyć połowę zewnętrznej masy mięsnej na spód naczynia (naczynie koniecznie wysmarować jakimś tłuszczem), na tę masę wyłożyć farsz i przykryć drugą część zewnętrznej masy. Piec tak samo jak kotlety - ok 35-40 min w 200 stopniach
  • Przyprawy, które podałam w przepisie to mój autorski miks (aczkolwiek każdą z nich widziałam w jakimś wydaniu kibbeh). Śmiało można eksperymentować z innymi przyprawami, chociażby z - tak jak wspomniałam we wstępie - zmielonym zielem angielskim, goździkami czy szałwią.
  • Możesz spróbować zamienić orzeszki piniowe na ziarna słonecznika. Smak będzie inny, ale pewna chrupkość pozostanie. Będzie to o wiele bardziej ekonomiczne rozwiązanie (100g słonecznika da się kupić za 1 zł, a orzeszki pinii kosztują często ok 8 zł i więcej za zaledwie 50 g).
  • Gotowe kotleciki możesz zamrozić! Ja mrożę już upieczone, po ostudzeniu; ale niektórzy mrożą kibbeh w formie surowej.

Orientacyjny koszt całości: ok. 28 zł


Mięso mielone, orzeszki pinii, świeża kolendra i orientalne przyprawy
Kasza jaglana ze świeżym lubczykiem

Kasza jaglana ze świeżym lubczykiem

Kasza jaglana z rzodkiewką i świeżym lubczykiem 


Świeży lubczyk potrafi cudownie upajać. Wielu może kojarzyć się z babcinym rosołem. Ale to nie jest jedyna możliwość na wykorzystanie - w smaczny sposób - tego zioła.

Bardzo lubię tę kaszę z dodatkami. Można serwować ją samodzielnie, dodać do kaszy ulubione (smażone lub upieczone mięso) albo podawać z dodatkami. U mnie np. z jajkiem sadzonym ;)

Kasza w tym wydaniu jest całkiem ostra. Jeśli lubisz wyraziste potrawy, możesz dać i pół cebuli. Natomiast jeśli nie przepadasz za ostrymi smakami, wcale nie dodawaj cebuli. Zostaw samą rzodkiewkę. Ewentualnie cebulę włóż wcześniej do lodówki.

Moim zdaniem dzięki ostrym dodatkom lubczyk nie dominuje (on potrafi bardzo łatwo zdominować potrawę!), ale daje ciekawy posmak.

Zamiast lubczyku można też użyć natki pietruszki. Nie będzie to ten sam aromat, ale powinno wyjść równie smaczne danie.

Dużo mówi się o tym, że kasza jaglana jest bardzo zdrowa, a do tego (w przeciwieństwie do większości zbóż) zasadotwórcza, przeciwzapalna czy też osusza nadmiar śluzu z organizmu (ważne podczas infekcji
👍) Kasza ta zawiera jednak... kwas fitynowy, który utrudnia wchłanianie niezwykle istotnych dla nas minerałów jak chociażby magnez, żelazo czy wapń (tworzy z nimi sole - fityniany, które po prostu wydalamy). Dobrą zaletą tego kwasu jest to, że wiąże też metale ciężkie ;) Jednak żeby zniwelować jego negatywne działanie, warto kaszę przelać i namoczyć z dodatkiem soku z cytryny.

Smacznego dnia!


Kasza ze świeżym lubczykiem i rzodkiewką


ilość porcji: 2-4 (zależy od apetytów i tego, czy serwujemy jako samodzielne danie, czy dodatek)
potrzebujesz: nic nadzwyczajnego ;) - garnka, miski, szklanki, gęstego sitka



SKŁADNIKI:

  • 100g kaszy jaglanej
  • 1 i 1/3 do 1 i 1/2 szklanki wody (chodzi nam o proporcje wody do kaszy 2:1)
  • 2-3 rzodkiewki
  • ¼ czerwonej cebuli
  • mały pęczek świeżego lubczyku
  • 2-3 łyżki oliwy z oliwek (lub ulubionego oleju sałatkowego)
  • sok z 1/4 cytryny
  • sól i pieprz


PRZEPIS:

Kaszę jaglaną przelej na sitku zimną wodą, następnie gorącą i wrzuć do miski. Zalej ją wodą w proporcji wody do kaszy - 2:1, dodaj sok z 1/4 cytryny i odstaw na kilka godzin albo nawet na noc. [dlaczego tak? sprawdź w opisie]

Odcedź kaszę, zalej świeżą wodą i ugotuj z dodatkiem szczypty soli i ew. łyżką oliwy/oleju - ok. 15 min.

Świeży lubczyk drobno posiekaj. Rzodkiewkę i cebulę pokrój w drobną kostkę.

Do ugotowanej kaszy dodaj rzodkiewkę, cebulę i lubczyk. Dodaj sól i pieprz (ilość w zasadzie wedle uznania). Polej oliwą z oliwek lub wybranym olejem. Wymieszaj. Gotowe :)

Orientacyjny koszt całości: ok. 3,5 zł


Kasza jaglana z ostrymi dodatkami i afrodyzjakiem

Ryż curry

Ryż curry

Ryż curry

Zaczynamy czymś mega prostym i mega smacznym! W dzieciństwie to był jeden z moich ulubionych dodatków, które mama (pomysłodawczyni przepisu) serwowała do… kotletów schabowych! Równie dobrze można ten ryż wykorzystać do mięsa przyrządzonego w typowo azjatycki sposób lub po prostu podać z warzywami. Świetnie będzie się komponować i smakować z czarnym sezamem.

Ryż wychodzi naprawdę aromatyczny, ale jeśli podana dawka curry będzie dla Was zbyt słaba, możecie spokojnie ją zwiększyć. W moim rodzinnym domu ten przepis robi się na oko. Raz sypnie się więcej, raz mniej, a jednak zawsze smakuje nam wyśmienicie. 😉

Możecie też dodać do ryżu szczyptę cukru, a do zalewania użyć bulionu. Z samej wody wyjdzie jednak równie pyszny.

Smacznego dnia!


ryż barwiony na żółto kurkumą

ilość porcji: 4 (jeśli używamy jako dodatek do dania)
potrzebne przyrządy: patelnia z przykrywką (może być jakiś rondel, ew. wok czy inna patelnia do przykrycia)*, łopatka, szklanka

*gdy nie posiadałam odpowiedniej przykrywki, ale miałam patelnię i wok tej samej średnicy, to patelnię przykrywałam wokiem i w tej sposób dusiłam ryż


SKŁADNIKI:


  • 1-2 łyżki tłuszczu do smażenia (smalec lub dowolny olej - może być kokosowy, nie polecam tutaj masła)
  • 1 szklanka ryżu
  • 2,5 szklanki wody
  • 2 łyżeczki przyprawy curry
  • szczypta soli i pieprzu



PRZEPIS:

Roztop tłuszcz. Suchy ryż podsmaż na tłuszczu tak długo, aż ziarenka zrobią się lekko rumiane. Zazwyczaj zajmuje to ok 5-7 min. W trakcie rumienienia, raz na jakiś czas, warto przemieszać ryż na patelni. Nie chcemy go przypalić.

Gdy ziarenka się zarumienią, dodaj przyprawę curry. Mieszasz i prażysz wszystko jeszcze dosłownie chwilę (kilkanaście sekund, do pół minuty max). W tym momencie zalewasz ryż wodą i znów mieszasz. Można też teraz dodać szczyptę soli i pieprzu (ew. cukru) i jeszcze raz zamieszać. Przykrywasz szczelnie patelnię i ryż dusisz w ten sposób do wchłonięcia wody.

Całość duszenia potrwa ok. 20 min (na średnim ogniu, 5tka na indukcji) i zapachy będą naprawdę cudowne. Raz na jakiś czas warto ryż przemieszać, jednocześnie sprawdzając czy nie wchłonął wody zbyt wcześnie. Gdyby wchłonął wcześniej i wciąż był twardawy, można jeszcze dolać odrobiny wody. Gotowy ryż jest sypki i miękki.

Ryż podajemy jako dodatek do dania lub może on stanowić bazę do jakiegoś orientalnego dania jednogarnkowego.



Uśredniony koszt całości: ok. 3 zł**

**Podaję uśrednione ceny, czyli nie biorę pod uwagę najdroższego dostępnego ryżu, ani tego najtańszego. Wy możecie użyć takiego, na jaki macie ochotę lub na jaki pozwalają Wam finanse. Ostateczny koszt może być wtedy nieco niższy lub odrobinę wyższy.


aromatyczny żółty ryż tańszy niż z szafranem

Copyright © CZYSTY SMAK , Blogger