Łosoś w sosie a la ponzu
Najlepsza przekąska: łosoś w sosie a la ponzu!
Nie jest to przepis na oryginalny sos, raczej wolna interpretacja 😉 Wczytałam się w sporo przepisów (polskich i zagranicznych) na sos ponzu i niemal każdy zawierał któryś z tych składników (lub wszystkie naraz): kombu, mirin, sake czy płatki bonito. Także temu przepisowi nie jest tak blisko do oryginału, ale ideą, którą zachowujemy jest cytrusowy aromat. I w zasadzie to jest chyba główna cecha tego sosu...
W Polsce podchodziłam kilka razy do tego przepisu, zanim znalazłam proporcje, które pozwoliły przywołać smak stworzony przez Telleva. Czasem wykorzystywałam tylko składniki użyte przez niego, innym razem wskazówki dot. jego przyrządzania z internetu. To co tutaj prezentuję jest wersją najbardziej zbliżoną smakowo do tego, co jadłam w Norwegii.
Po raz pierwszy jadłam z tym sosem łososia i to surowego. Gospodarz odkrajał samodzielnie małe kawałeczki z ogromnej tuszy. Szczerze mówiąc, w Polsce nie zdecydowałabym się na zjedzenie surowego łososia. Postanowiłam użyć ryby już podwędzonej. Nie dorównuje to śmieżej, ale też jest pyszne!
Tak czy inaczej, ten łosoś w sosie a la ponzu jest genialny na przystawkę, przekąskę, ale przygotowanie sporej porcji może posłużyć nawet za mały obiad. Szczególnie jeśli dodać do tego pieczywo lub ryż. Ze względu na łososia, nie jest to tania przystawka jak na domowe warunki (ok. 8,5 zł za porcję lub ponad 5,5 za malutką porcję), ale naprawdę smaczna. Jeśli lubisz bardziej pikantne oraz cytrusowe smaki, warto uczcić tą przekąską jakąś miłą chwilę.
Smacznego!
ilość porcji: 2-3
potrzebujesz: jedynie miski, w której umieścisz składniki, noża, deski, ew. specjalnego wyciskacza do czosnku
SKŁADNIKI:
- 100 - 125g wędzonego na zimno łososia*
- 60 ml sosu sojowego** (ok. 1/4 szklanki)
- 75 ml soku z pomarańczy (wszystko zależy od wielkości pomarańczy, ale prawdopodobnie 1 średniej wielkości)
- 1/2 świeżej papryczki chilli lub 1 maleńka - tak +/-5 g (cała papryczka, jeśli nie boisz naprawdę wypalającego smaku)
- 4-5 źdźbeł drobnego szczypiorku
- 1 łyżeczka octu winnego lub ryżowego (ja używam z czerwonego wina)
- 1 ząbek czosnku (2 ząbki - jeśli smak ma naprawdę palić)
**Sos sojowy polecam “naturalnie warzony”. Tradycyjny sos sojowy zawiera tylko 4 składniki: soję, pszenicę, wodę i sól, nie potrzebuje barwników czy konserwantów. Chemicznie wytwarzany sos sojowy nie ma odpowiedniego aromatu i smaku, wymaga więc dodatków, które to poprawią. Jeśli na Twoim sosie nie ma określenia “naturalnie warzony”, to prawdopodobnie był przygotowywany metodą chemiczną.
PRZEPIS:
Łososia pokrój w drobniejsze części. Takie idealne - dla Ciebie - kęski.
Wyciśnij sok z pomarańczy. Świeżą papryczkę chilli pokrój w drobną kostkę. Czosnek wyciśnij przez wyciskacz lub drobno posiekaj. Szczypiorek również drobno posiekaj.
W misce umieść wszystkie składniki: sos sojowy, sok z pomarańczy, ocet, szczypiorek, czosnek i chilli. Wymieszaj wszystko ze sobą. Umieść w sosie łososia i odstaw na 15-30 min (może być i dłużej - niech smaki się choć trochę przegryzą).
Podawaj jako przystawkę lub przekąskę.
Dodatkowe wskazówki:
Wyciśnij sok z pomarańczy. Świeżą papryczkę chilli pokrój w drobną kostkę. Czosnek wyciśnij przez wyciskacz lub drobno posiekaj. Szczypiorek również drobno posiekaj.
W misce umieść wszystkie składniki: sos sojowy, sok z pomarańczy, ocet, szczypiorek, czosnek i chilli. Wymieszaj wszystko ze sobą. Umieść w sosie łososia i odstaw na 15-30 min (może być i dłużej - niech smaki się choć trochę przegryzą).
Podawaj jako przystawkę lub przekąskę.
Dodatkowe wskazówki:
- Łososia jedz z obfitą ilością sosu - jeśli zostanie, możesz go też użyć np, do makaronu (najlepiej ryżowego - wsiąknie w ten makaron)
- Sos jest miło ostry - nie jest to mocna azjatycka ostrość, ale nie pozostawi obojętnie osób, które w ogóle nie jedzą ostrego. W składnikach masz wskazówki, co zrobić, jeśli chcesz, by naprawdę palił 😉
- Zamiast łososia, możesz też użyć pstrąga łososiowego (ale niekoniecznie wyjdzie to taniej, jeśli to miałoby być Twoim głównym celem)
- Żeby ta przekąska stała się bardziej sycącym posiłkiem możesz ją jeść z pieczywem, ryżem, makaronem np. ryżowym. W domu jemy to najczęściej bez niczego, w Norwegii jedliśmy ze świeżym chlebem domowego wypieku 😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz