Chleb białkowy
Chleb na białkach z czarnuszką
Chleb w sam sobie ma porównywalne ilości węgli i tłuszczu (proporcje są na korzyść tłuszczu, jeśli zrezygnujemy czarnuszki - która moim zdaniem nadaje tu smakowitego charakteru). Jednak ta ilość tłuszczu jest niespotykana w typowym pieczywie, a dodatki na jednej kromce potrafią stworzyć z takiej kanapki mocno niskowęglowodanowe danie.
To jeden z chlebów, który robię najczęściej, bo baaardzo często zostają mi białka, a beza jest nie dla mnie (poraża mnie taka ilość cukru). Białka wykorzystuję też w słodkościach np. w tym pysznym cieście bez dodatku cukru albo w mazurku. Chleb jest jednak praktyczniejszym rozwiązaniem. Świetne rozwiązanie na zagwozdkę "jak wykorzystać białka"?
Sama struktura mało przypomina typowe chleby. Jest o wiele bardziej wilgotna i baaaardzo piankowa. Potrafi być to jednak zaletą. Niektórzy bardzo lubią taki wlgotny, miękki puszek. :) Częstowałam różne osoby tym chlebem (bardzo często w formie grzanek) i wiele go chwaliło.
Po pokrojeniu w kromki, można go jeszcze podsuszyć w piekarniku kilka minut. Wychodzą wtedy świetne grzanki!
Smacznego dnia
ilość: 1 bochenek
potrzebujesz: garnuszka, miksera, łyżki, keksówki o wymiarach 30 x 11 cm (góra!)
Białka ubij na sztywno, a pod koniec ubijania wlewaj cienką strużką masło i cały czas ubijaja dalej (w ten sposób masło rozprowadzi się równomiernie).
Mąkę wraz z proszkiem przesiej do miski i wymieszaj lub rozmiksuj z białkami. Żeby białka nie opadły najlepiej dodawać mąkę partiami i - jeśli decydujemy się na mikser - nie miksować już długo.
Na koniec dodaj czarnuszkę i wymieszaj z masą białkową za pomocą łyżki.
Keksówkę wyłóż papierem do pieczenia, a piekarnik nagrzej do 200 stopni.
Mase białkową przelej do keksówki, delikatnie wyrównaj i piecz ok. 1h (do momentu aż chlebek się podniesie, przyrumieni, a na wierzch zrobi się twardsza skorupka).
Chlebek wyjmij wraz z papiarem z keksówki tuż pod upieczeniu i możesz od razu wyłożyć go na kratkę (najlepszy sposób studzenia tego chleba). Gdy chlebek już odrobinę ostygnie (np. po 5 minutach) i nie będzie parzył w palce, zacznij od niego odrywać papier do pieczenia. Jeśli nie zrobisz tego bezpośrednio po upieczeniu, może się przyczepić zbyt mocno do chleba (niestety, testowałam, odrywanie w późniejszym czasie jest trudniejsze i bardziej frustrujące).
Ze względu na dużą wilgoć w tym chlebku, to po 1-2 dniach wkładam go do lodówki. A wcześniej trzymam go na blacie stołu, pod ściereczką. Najdłużej stał u mnie w lodówce ok. 1,5 tygodnia.
potrzebujesz: garnuszka, miksera, łyżki, keksówki o wymiarach 30 x 11 cm (góra!)
SKŁADNIKI:
- 500g białek (z 12-15 jajek)
- 100g masła
- 100g mąki typ 450 (pszenna, orkiszowa lub płaskurka)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia (polecam bez fosforanów lub własną mieszankę sody i kamienia winnego)
- 2 łyżki nasion czarnuszki
PRZEPIS:
Rozpuść masło i lekko ostudź.Białka ubij na sztywno, a pod koniec ubijania wlewaj cienką strużką masło i cały czas ubijaja dalej (w ten sposób masło rozprowadzi się równomiernie).
Mąkę wraz z proszkiem przesiej do miski i wymieszaj lub rozmiksuj z białkami. Żeby białka nie opadły najlepiej dodawać mąkę partiami i - jeśli decydujemy się na mikser - nie miksować już długo.
Na koniec dodaj czarnuszkę i wymieszaj z masą białkową za pomocą łyżki.
Keksówkę wyłóż papierem do pieczenia, a piekarnik nagrzej do 200 stopni.
Mase białkową przelej do keksówki, delikatnie wyrównaj i piecz ok. 1h (do momentu aż chlebek się podniesie, przyrumieni, a na wierzch zrobi się twardsza skorupka).
Chlebek wyjmij wraz z papiarem z keksówki tuż pod upieczeniu i możesz od razu wyłożyć go na kratkę (najlepszy sposób studzenia tego chleba). Gdy chlebek już odrobinę ostygnie (np. po 5 minutach) i nie będzie parzył w palce, zacznij od niego odrywać papier do pieczenia. Jeśli nie zrobisz tego bezpośrednio po upieczeniu, może się przyczepić zbyt mocno do chleba (niestety, testowałam, odrywanie w późniejszym czasie jest trudniejsze i bardziej frustrujące).
Ze względu na dużą wilgoć w tym chlebku, to po 1-2 dniach wkładam go do lodówki. A wcześniej trzymam go na blacie stołu, pod ściereczką. Najdłużej stał u mnie w lodówce ok. 1,5 tygodnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz