Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cynamon. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cynamon. Pokaż wszystkie posty
Pieczony rabarbar pod migdałową kruszonką
Pieczony rabarbar pod migdałową kruszonką - po farersku!
Farerczycy (czyli mieszkańcy Wysp Owczych) opisują ten przepis w swojej książce kucharskiej, jako “angielskie” ciasto rabarbarowe. O ile w Anglii również używa się migdałów do ciast rabarbarowych… to nie zetknęłam się z przepisem, takim jak poniższy. Podejrzewam więc, że nazwa “angielskie” ma podobne znaczenie jak np. "śledzie po japońsku” (czy ktoś, kto wymyślił tę nazwę był kiedykolwiek w Japonii?), czy pierogi “ruskie”... ;)
Przepis na ten pieczony rabarbar pod migdałową kruszonką pochodzi z bardzo ciekawej farerskiej książki kulinarnej: Matur og matgerđ - Óluva Skaale & Marius Johannesen. Ja zmodyfikowałam tu ilość cukru - zmniejszyłam o 85g! Biorąc pod uwagę zamiłowanie mieszkańców krajów nordyckich do niesamowitej słodyczy oraz to, że rabarbar z moją modyfikacją dot. cukru smakował także wszystkim gościom... nie widzę powodu, by stosować oryginalne wskazówki dotyczące słodkości. Farerczycy zagłuszają jakikolwiek kwaśny posmak cukrem! A przecież nie o to w tym chodzi… ;) Tu natomiast lekka kwaskowatość miesza się ze słodyczą i lekką, korzenną ostrością. Mix idealny moim zdaniem! A do tego... robi się ekspresowo! Czego więc chcieć więcej? ;)
Smacznego dnia!

ilość: ok. 4-6 porcji (w zależności od wielkości)
potrzebujesz: naczynia żaroodpornego (u mnie 24 x 24cm), noża, miski
SKŁADNIKI:
- 500g rabarbaru
- 25g cukru (użyłam drobnego)
- ½ łyżeczki cynamonu
- ½ łyżeczki mielonego imbiru
- 125g mąki pszennej, orkiszowej lub płaskurki typ 450 (ja najczęściej używam orkiszowej)
- 100g cukru (użyłam drobnego)
- 50g tartych migdałów
- 100g masła + dodatkowa ilość do wysmarowania naczynia żaroodpornego
PRZEPIS:
Naczynie żaroodporne wysmaruj masłem. Piekarnik nagrzej do 200 stopni.Rabarbar umyj, obierz i pokrój na 2-3cm kawałki. Cukier wymieszaj z cynamonem i imbirem. Dodaj do rabarbaru i wymieszaj. Ułóż rabarabar w naczyniu żaroodpornym.
Połącz ze sobą cukier, mąkę i migdały. Dodaj masło i rozcieraj z mąką między palcami, aż stworzysz kruszonkę. Wyłóż ją na rabarbar, układając dość równomiernie.
Piecz przez ok. 25-30 min w 200 stopniach (do momentu aż się lekko zezłoci).
Dodatkowe wskazówki:
- Najlepszy jest świeżo po upieczeniu, ale możesz go podawać także po dłuższym przestudzeniu.
- Podobnie jak Farerczycy, polecam podawać z bitą śmietaną (lub mascarpone) - fantastycznie pasuje!
- Jeśli mimo wszystko chcesz temu nadać oryginalną słodycz (choć nie polecam, to będzie ulepek), do rabarbaru dodaj 85g cukru, a do kruszonki 125g
Orientacyjny koszt całości: +/- 11,5 zł (przy mące orkiszowej)
(w zasadzie dużo zależy od ceny rabarbaru, bo im dalej w sezon, tym on sporo tanieje ;) ja nie uwzględniałam najtańszych cen rabarbaru)
Tradycyjne ciasto z rabarbarem z Wysp Owczych
Farerskie ciasto z rabarbarem i migdałami
Tak, w tytule jest "farerskie", nie "farmerskie" ;) Mianem Farerczyków określa się mieszkańców Wysp Owczych. Pięknej, malowniczej krainy. Przed koronawirusem nieustannie zyskującej na popularności!
Tradycyjna kuchnia farerska nie jest mocno zróżnicowana (trudno mieć wiele upraw na skałach), ale - jak w każdym kraju - można znaleźć ciekawostki i perełki!
A warzywem, które jest niezwykle popularne na Wyspach Owczych, jest... właśnie rabarbar! Tak, rabarbar formalnie powinno się zaliczać do warzyw, choć przez jego smak i tradycyjny sposób użycia, zalicza się go potocznie do owoców. ;)
Generalnie większość mieszkańców krajów nordyckich kocha ciasta i przetwory przecudownie wykręcające usta od słodkości! Dżemu z rabarbaru na Wyspach Owczych byłam w stanie zjeść jedynie pół łyżeczki. Kwaskowatość rabarbaru była skutecznie zabita cukrem. Jednakże, gdy tak trochę pobawić się proporcjami w ich przepisach, mogą wyjść naprawdę ciekawe połączenie, z większym zbalansowaniem słodkości i charakterystycznej, tak uwielbianej przez wielu, kwaskowatości rabarbaru.
Będąc w Klaksvík, jednym z największych miast na Wyspach Owczych udało mi się zapoznać z kilkoma dość tradycyjnymi przepisami! Receptura na to ciasto pochodzi z książki: Matur og matgerđ - Óluva Skaale & Marius Johannesen. Moja wersja różni się jedynie ilością cukru. Zmniejszyłam ją w stosunku do oryginału niemal o połowę! Generalnie znając zamiłowanie skandynawów do mlecznej czekolady i karmelu, można śmiało zakładać, że w każdym ich przepisie można zmniejszać ilość cukru o połowę lub przynajmniej 1/4-1/3!
To ciasto jest niby klasyczne, a jednak gdy przyjrzeć się szczegółom, to różni się od znanych mi receptur… No i ten dodatek tartych migdałów jest wspaniały! To już taka prawdziwa kropka nad i!
Smacznego dnia!
ilość: ok. 12-14 kawałków
potrzebujesz: tortownicy o średnicy 24cm, miksera, przesiewaka, tarki o drobnych oczkach
SKŁADNIKI:
ciasto:- 250g masła (z temp. pokojowej)
- 250g mąki pszennej typ 450 (możesz zamieniać na orkiszową lub płaskurkę typ 450)
- 125g cukru (drobnego lub erytrolu (również najlepiej drobno zmielonego)
- 4 jajka (z temp. pokojowej)
- skórka otarta z jednej cytryny (najlepiej niewoskowanej, z jakiejś bio uprawy - dla pewności)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia (polecam bez fosforanów lub mieszankę sody i kamienia winnego*)
- 4 łyżki kwaśnej śmietany 18% (z temp. pokojowej)
- 2-3 łodygi rabarbaru
- 2 łyżki cukru (30g) (używam drobnego)
- 2 łyżeczki cynamonu (4g) (polecam cejloński)
- 100g tartych migdałów (albo mieszanki migdałów i włoskich)
*zamiast jednej łyżeczki proszku użyj 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej i 1/2 łyżeczki kamienia potasu
PRZEPIS:
Cytrynę umyj pod bieżącą wodą (nie musisz jej szorować, wielu specjalistów twierdzi, że szorowanie nic nie daje), wymocz w wodzie z sodą oczyszczoną (1 łyżka na pół litra), a potem jeszcze możesz sparzyć wrzątkiem. Więcej się już chyba nie da zrobić, ale to pozwoli Ci uniknąć chociaż części szkodliwych substancji, które mogły się znaleźć w skórce (ew. bakterie usuniesz jeszcze dodatkowo mocząc cytrynę w wodzie z kwaskiem cytrynowym). Następnie zetrzyj skórkę cytryny na tarce o drobnych oczkach.Rabarbar umyj, obierz i pokrój w ok. 2-3 cm kawałki.
Piekarnik nagrzej do 180 stopni.
Mąkę przesiej wraz z proszkiem do pieczenia (lub jego substytutem).
W drugiej misce utrzyj masło wraz z cukrem na jasną i puszystą masę (powinny wystarczyć 3-4min). Potem dodawaj po jednym jajku, cały czas miksując, następnie skórkę z cytryny, a na koniec śmietanę.
Do maślanej masy dodaj mąkę (najlepiej dodawać ją stopniowo) i zmiksuj na gładką masę.
Wyłóż tortownice papierem i przelej do niej ciasto. Na wierzchu ułóż rabarbar.
Wymieszaj cukier z cynamonem, migdałami i posyp tą mieszanką wierzch ciasta.
Piecz ok. 44-50 min w 180 stopniach. Ciasto lekko się podniesie, zarumieni, patyczek będzie suchy, a migdałowa posypka utworzy skorupkę.
Dodatkowe wskazówki:
- Oryginalny przepis zawiera niemal 300g cukru! Dla mnie taka ilości na jedno ciasto, to gruuuba przesada! Jeśli jednak chcesz wypróbować to ciasto z oryginalną zawartością cukru, to do ciasta użyj 250g, a na wierzch 45g cukru.
Orientacyjny koszt całości: +/- 24 zł (przy użyciu mąki pszennej, a orkiszem lub płaskurką koszt zwiększa się o ok. 1,5 do 3 zł)
Sernik szarlotkowy - bez dodatku cukru!
Sernik szarlotkowy
czyli nietypowy sernik jabłkowy - bez jajek i bez dodatku cukru!
A gdyby tak sernik smakował jak szarlotka? Do tego bez grama cukru... bez jajek... proszę bardzo! 😉
Ten nietypowy, pieczony sernik jabłkowy jest dość wilgotny (nawet, jak na ten rodzaj ciasta), bardzo delikatny, wręcz rozpływający się w ustach. Pomimo swojej delikatności zachowuje strukturę i ładnie się kroi.
Nie używam do niego ani grama dodatku cukru. Jedyna słodycz pochodzi z jabłek i dodatku gorzkiej czekolady (ale czekolady nie trzeba wcale dodawać, jeśli nie chcesz! Jabłka wystarczają do nadania słodyczy).
Sernik szarlotkowy to naprawdę dobre dla określenie! Bardzo przypomina to typowe, mocno jabłkowe ciasto... Dlatego i pieczony sernik jabłkowy wspaniale komponuje się z dodatkiem bitej śmietany oraz lodów. 😉
Smacznego dnia!
ilość: ok. 12 - 14 kawałków
potrzebujesz: tortownicy 26 cm, garnuszka, łyżki, noża do obierania jabłek, większej miski, miksera, blender również może być nieodzowny
SKŁADNIKI:
- 1kg twarogu na sernik dobrej jakości (używam już mielonego z wiaderka, ser ma mieć w składzie tylko czystą śmietankę i kultury bakterii albo być połączeniem serka śmietankowego i twarogu, nic więcej!)*
- 1,5 łyżki + 2 łyżeczki mielonego cynamonu
- 2 łyżki skrobi ziemniaczanej (w miarę płaskie, bez górki)
- 1,5 kg słodkiej odmiany jabłek (mają być soczyste i w miarę twarde)
- sok z 1/3 cytryny
- 1/4 szklanki wody
- 3 łyżki masła
- 50g gorzkiej czekolady (70-75%) - polecam dodać, ale jeśli chcesz, by ciasto miało jedynie cukier z jabłek, nie dodawaj jej wcale
- rodzynki lub suszona żurawina do dekoracji
- orzechy do dekoracji (u mnie pekan, ale świetnie pasują też włoskie lub migdały)
PRZEPIS:
Ser na sernik wyjmij z lodówki, by osiągnął temperaturę pokojową.
Gdy jabłka już się rozpadną - zrób mus. Polecam użyć do tego celu blendera, ew. jeśli jabłka same z siebie stworzyły jednolitą masę, możesz sobie dopomóc np. tłuczkiem do ziemniaków. Masa ma być jednak bez żadnych grudek - chcemy uzyskać idealnie gładki mus. Gotowy mus odstaw do ostygnięcia.
Piekarnik nagrzej do 170 stopni. Jeśli używasz dodatku czekolady (polecam! miło przełamuje jabłkowy smak), posiekaj ją w dość małe kawałki.
W większej misce umieść ser na sernik, ostudzony mus jabłkowy, 2 łyżki mąki ziemniaczanej i 1,5 łyżki cynamonu. Zmiksuj na najniższych obrotach miksera - krótko! Tylko do połączenia się wszystkich składników. Dodaj posiekaną czekoladę, jeśli jej używasz i dobrze wymieszaj.
Masę wlej do tortownicy (masa wyjdzie dość rzadka, ale nie pływająca!) i piecz ok. 75 do 90 min. Sernik przyrumieni się z wierzchu, będzie ścięty, ale sprężysty. Może popękać, nawet dość sporo.
Gdy sernik jest gotowy, wyłącz grzanie, ale zostaw go w zamkniętym piekarniku na ok. 30 min (możesz go przetrzymać dłużej np. do godziny). Następnie powoli otwieraj piekarnik i studź w pół otwartym piekarniku. Sernik lekko opadnie w stosunku do tego, jaki wysoki był tuż po upieczeniu.
Następnie ostudź sernik i wstaw na noc do lodówki.
Dekoracja:
Następnego dnia, zdejmij obręcz (warto obkroić dookoła nożem, żeby go ewentualnie nie rozerwać) i pozostaw tak na czas przygotowywania dekoracji (może stać na blacie lub w miarę chłodnym miejscu).
0,5 kg jabłek obierz ze skórki, wydrąż i pokrój w kostkę. W garnuszku rozpuść 3 łyżki masła, dorzuć jabłka i przemieszaj dokładnie. Duś je kilka minut aż zmiękną (ale nie możesz doprowadzić do rozpadnięcia się!). Gotowe jabłka leciuteńko się zarumienią. Zdejmij z gazu, dodaj 2 łyżeczki cynamonu i przemieszaj dokładnie. Ostudź je i wykładaj na sernik.
Na koniec możesz jeszcze ułożyć na jabłkach rodzynki, suszoną żurawinę lub dowolne orzechy (u mnie są orzechy pekan, ale równie dobrze możesz użyć włoskich czy migdałów). Gotowy sernik przechowuj w lodówce. Sernik szarlotkowy warto podawać z bitą śmietaną (lub mascarpone) i lodami (śmietankowymi, orzechowymi lub czekoladowymi) - to naprawdę świetnie się komponuje!
Dodatkowe wskazówki:
- Nie wyrzucaj obierek z jabłek! Jeśli masz je z pewnego źródła (chodzi o jak najmniej oprysków), to obierki albo zjedz albo zrób z nich kompot. Ja często robię z nich kompot. Zalej obierki wodą (woda ma je przykryć, ale nie można jej użyć za dużo, bo napar wyjdzie bez smaku). Dodaj pokruszoną laskę cynamonu i gotuj na średnim gazie (ew. mielony cynamon na koniec, jeśli nie masz laski). Możesz też dodać inne korzenne przyprawy lub inne owoce. Gdy mam dużo pomarańczy, to dodaję kilka kawałków obranej pomarańczy. Gotuję tak długo, aż uzyskam aromatyczny napar.
- Odczucie co do poziomu słodkości przy serniku jabłkowym jest bardzo różne - dla niektórych jest słodki, dla innych bardzo delikatnie słodki... W tej kwestii dużo zależy od naszych nawyków żywieniowych. Znaczenie ma też rodzaj jabłek - z kwaśnych jabłek nie wyjdzie dobry. Jeśli boisz się, że sernik bez żadnego dodatku czystego cukru nie będzie Ci smakował - spróbuj masy po zmiksowaniu, jeszcze przed upieczeniem. Jeśli rzeczywiście Ci nie smakuje, dodaj cukru (osobiście nie dawałabym więcej niż 50g).
Orientacyjny koszt całości: +/- 25 zł (już z dodatkiem gorzkiej czekolady)
Orientacyjne BTW: 90 / 243 / 264
Świąteczne choinki z ciasta francuskiego
Obłędnie maślane, ozdobne ciasteczka z cynamonem:
choinki z ciasta francuskiego
Co tu długo się rozpisywać... te choinki z ciasta francuskiego są:
- ekspresowe i banalne w przygotowaniu
- przepyszne, obłędnie maślane
- pięknie wyglądają na świątecznym stole, świetnie nadają się też jako jadalna ozdoba dla najróżniejszych ciast!
Smacznego dnia!
ilość: ok. 15 ciasteczek
potrzebujesz: przyrządu do utarcia masła - mikser lub tradycyjna łyżka, miska, nóż, długie wykałaczki
SKŁADNIKI:
- 300g ciasta francuskiego (gotowego w płacie, ale najlepiej bez oleju palmowego, który jest niezdrowy* lub własnoręcznie przyrządzonego)
- 50g masła
- 25g cukru
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 jajko
PRZEPIS:
Masło utrzyj z cukrem na puszystą masę. Dodaj cynamon i dokładnie wymieszaj. Piekarnik rozgrzej do 200 stopni.Ciasto francuskie rozwałkuj w prostokąt lub rozłóż płat gotowego ciasta. Posmaruj równomiernie masłem z cukrem (zostaw puste dłuższe brzegi) i pokrój w ok. 2 cm szerokości prostokąty (tnij wzdłuż krótszego boku)
Każdy pasek ciasta złóż w kształt choinki dokładnie tak, jak na tym filmie:
Następnie nakłuj tak przygotowane ciasteczka na wykałaczki i ułóż na blaszce wyłożonej papierem. Będziesz potrzebować prawdopodobnie 2 tur pieczenia.
Jajko roztrzep i posmaruj nim przygotowane do pieczenia choinki (najwygodniej smarować specjalnym pędzelkiem).
Ciasteczka piecz 15 min w 200 stopniach.
Po upieczeniu przełóż na kratkę lub talerz, bo jeśli pozostaną na blaszce/papierze będą wilgotne, zamiast wysuszyć się w charakterystyczny dla ciasta francuskiego sposób i nabrać miłej chrupkości.
Gotowe ciastka możesz ozdobić na czubku wykałaczki ozdobnymi gwiazdkami.
Vínarterta - islandzkie ciasto bożonarodzeniowe
💛 Vínarterta - islandzkie, bożonarodzeniowe ciasto korzenne 💛
To jest przysmak, który można zrobić na 3-4 tygodnie przed świętami. Najpóźniej robimy je na 3 dni przed (!) planowanym podaniem. Spokojnie można je też mrozić. Ja mrożę już w gotowych kawałkach - idealnie zachowują swoją strukturę. Ciasto nie jest rozmoczone, blaty dalej są ze sobą spójne. Smak również bez zmian. A jest on - naprawdę - wyborny! 💜 Mąż za każdym razem nie może się oderwać od tego ciasta! Po prostu pyszności!
Przepis na to ciasto pochodzi z Islandii, choć przetrwał głównie w tradycji islandzkich imigrantów mieszkających w Kanadzie. Wszystko też wskazuje na to, że przepis powstał na bazie inspiracji wyniesionych z Austrii. Sama nazwa jest połączeniem słów: Vínar (po islandzku to Wiedeń) oraz Terta (po islandzku "placek").
Vínarterta ma co najmniej 150 lat, ale to wciąż swoisty element tożsamości islandzkich imigrantów w Kanadzie! I to właśnie stamtąd zaczerpnęłam przepis na chyba najbardziej tradycyjną wersję tego ciasta. Składającą się z 7 blatów (symbolizujących 7 dni tygodnia) i ze śliwkowym, korzennym nadzieniem.
Na Islandii można spotkać wersje powstałe na bazie tego ciasta: ze śmietaną, truskawkami, kakaowymi blatami itp. Dość popularna jest wersja czterowarstwowa z dżemem rabarbarowym nazywana "Randalin". Dżem rabarbarowy jest generalnie przysmakiem w krajach nordyckich. Miałam okazję próbować wyrobów z rabarbaru na Wyspach Owczych, ale dla mnie były okrutnie przesłodzone. Masa z korzennych śliwek, która jest wykorzystywana w proponowanej przeze mnie wersji, to klasa sama w sobie!
Przepis na Vínartertę lekko zmodyfikowałam do własnych potrzeb na bazie receptury z 1949 r autorstwa Jóna Petersona.
Smacznego dnia!
ilość: ok. 20 sporych, prostokątnych kawałków
potrzebujesz: formy/tortownicy (okrągła na 20 do 23/24cm cm albo kwadratowa forma max. 20 x 20cm), sporych dwóch misek, dużego garnka, miksera, blendera albo tłuczka do ziemniaków, wałka
SKŁADNIKI:
na blaty ciasta:- 500g mąki pszennej (lub płaskurki, orkiszowej typ 450)
- 240g miękkiego masła
- 210g cukru (opcjonalnie ksylitol lub erytrol)
- 2 duże jajka
- 60 ml mleka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia (polecam jak zawsze bez fosforanów lub własną mieszankę*)
- ½ łyżeczki mielonego kardamonu
- ½ łyżeczki soli
na nadzienie:
- 1 kg suszonych śliwek (bez pestek)**
- ok. 3 szklanki wody (o pojemności 250 ml)
- 100g cukru (opcjonalnie ksylitol lub erytrol)
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżeczka mielonego kardamonu
- ½ łyżeczki mielonych goździków
- ½ łyżeczki mielonego cynamonu***
***najbardziej aromatyczny (i w zasadzie najzdrowszy) jest cejloński
W dużym garnku umieść suszone śliwki i zalej wodą w taki sposób, by je przykryć (mogą delikatnie wystawać nad powierzchnię wody). Gotuj, aż śliwki będą bardzo miękkie i woda odparuje, mieszając od czasu do czasu - ok 45 min (do max 1h).
Rozmiękczone śliwki rozgnieć za pomocą tłuczka do ziemniaków lub blendera. Śliwki bardzo łatwo będzie przekształcić w dość jednolitą masę/pastę. Następnie dodaj cukier, sok z cytryny, kardamon, goździki i cynamon. Wymieszaj dokładnie i odstaw.
Blaty:
W dużej misce rozmiksuj miękkie masło z cukrem (tak, jak na ciasto ucierane). Następnie dodawaj po jednym jajku, za każdym razem dokładnie mieszając.
Do osobnej miski przesiej mąkę, kardamon, proszek do pieczenia i sól. Wymieszaj całość. 1/3 mąki z przyprawami dodaj do miski z masłem i zmiksuj. Następnie dodaj 1/3 mleka i zmiksuj. Potem jeszcze 2 razy, na przemian, dodawaj mąkę i mleko. Na koniec wyjdzie bardzo plastyczne ciasto.
Piekarnik rozgrzej do 175 stopni, a powstałe ciasto podziel na 7 części (możesz na oko - ja tak robię, lub odmierz dokładnie na wadze kuchennej). 7 kulek ciasta włóż do lodówki na przynajmniej 20 min (ale nie trzymaj ich też bardzo długo! Chodzi tylko o to, by łatwiej się wałkowało).
Każdą kulę ciasta rozwałkuj na podsypanej mąką powierzchni (najlepiej od razu na papierze, łatwiej przenosić na blachę do pieczenia lub do formy) na wielkość Twojej wybranej formy i na maksymalnie 0,5 cm wysokości (możesz rozwałkować na odwróconej dnem do góry formie i poodcinać wystające boki lub robić to na oko, ja robię na oko). Upiecz wszystkie blaty po kolei. Jeśli masz odpowiednio dużą blachę, możesz też upiec 2 blaty na raz.
Ciasta nie musisz piec w swojej formie, wystarczy przełożyć papier z rozwałkowanym ciastem na stolnicę. Jeśli masz stolnicę z miarką/linijką, to możesz po prostu rozwałkowywać ciasto kierując się tą podziałką. Ale możesz też rozwałkowywać na odwróconej dnem do góry formie, lub na dnie wyjętym z tortownicy i poodcinać wystające boki lub robić to na oko, ja robię na oko.
Piecz każdy blat ok. 10-12 min. Ciasto przyrumieni się, ale nie spali. Wciąż będzie dość miękkie, stwardnieje podczas studzenia.
Po upieczeniu wszystkich warstw, złóż ciasto w całość. Blaty powinny już lekko stwardnieć - wtedy łatwo się przenoszą. Nic się jednak nie martw, po złożeniu będą już miło kruszeć i mięknąć.
Na blaszce, tacy, płaskim talerzu, na którym chcesz przechowywać ciasto ułóż pierwszy upieczony blat (pod spód możesz położyć papier do pieczenia). Na blacie rozsmaruj 1/6 masy śliwkowej - na całym blacie, nie zostawiaj pustych brzegów! Przykry następnym blatem i powtarzaj wszystkie czynności do momentu złożenia 7 blatu ciasta. Jeśli blaty nie wyszły Ci idealnie równe - nie przejmuj się, tego nikt nie musi potem widzieć!
Ciasto owiń bardzo szczelnie w folię spożywczą i przechowuj do 3-4 tygodni w suchym i chłodnym miejscu. Optymalny czas to 1 - 1,5 tygodnia. Najpóźniej przygotuj to ciasto na 3 dni przed podaniem (nie później!). Nie możesz go robić na ostatnią chwilę!
Ciasto najlepiej kroić w 2cm prostokątne kawałki (na zdjęciach) - nawet jeśli robisz je w tortownicy! Gotowe, pokrojone ciasto spokojnie możesz też mrozić (zrób to dopiero po 3 dniach, wtedy dopiero da się odpowiednio kroić to ciasto). Po rozmrożeniu, struktura i smak są takie same! 💛
Dodatkowe wskazówki:
PRZEPIS:
Nadzienie:
Rozmiękczone śliwki rozgnieć za pomocą tłuczka do ziemniaków lub blendera. Śliwki bardzo łatwo będzie przekształcić w dość jednolitą masę/pastę. Następnie dodaj cukier, sok z cytryny, kardamon, goździki i cynamon. Wymieszaj dokładnie i odstaw.
Blaty:
W dużej misce rozmiksuj miękkie masło z cukrem (tak, jak na ciasto ucierane). Następnie dodawaj po jednym jajku, za każdym razem dokładnie mieszając.
Do osobnej miski przesiej mąkę, kardamon, proszek do pieczenia i sól. Wymieszaj całość. 1/3 mąki z przyprawami dodaj do miski z masłem i zmiksuj. Następnie dodaj 1/3 mleka i zmiksuj. Potem jeszcze 2 razy, na przemian, dodawaj mąkę i mleko. Na koniec wyjdzie bardzo plastyczne ciasto.
Piekarnik rozgrzej do 175 stopni, a powstałe ciasto podziel na 7 części (możesz na oko - ja tak robię, lub odmierz dokładnie na wadze kuchennej). 7 kulek ciasta włóż do lodówki na przynajmniej 20 min (ale nie trzymaj ich też bardzo długo! Chodzi tylko o to, by łatwiej się wałkowało).
Każdą kulę ciasta rozwałkuj na podsypanej mąką powierzchni (najlepiej od razu na papierze, łatwiej przenosić na blachę do pieczenia lub do formy) na wielkość Twojej wybranej formy i na maksymalnie 0,5 cm wysokości (możesz rozwałkować na odwróconej dnem do góry formie i poodcinać wystające boki lub robić to na oko, ja robię na oko). Upiecz wszystkie blaty po kolei. Jeśli masz odpowiednio dużą blachę, możesz też upiec 2 blaty na raz.
Ciasta nie musisz piec w swojej formie, wystarczy przełożyć papier z rozwałkowanym ciastem na stolnicę. Jeśli masz stolnicę z miarką/linijką, to możesz po prostu rozwałkowywać ciasto kierując się tą podziałką. Ale możesz też rozwałkowywać na odwróconej dnem do góry formie, lub na dnie wyjętym z tortownicy i poodcinać wystające boki lub robić to na oko, ja robię na oko.
Piecz każdy blat ok. 10-12 min. Ciasto przyrumieni się, ale nie spali. Wciąż będzie dość miękkie, stwardnieje podczas studzenia.
Po upieczeniu wszystkich warstw, złóż ciasto w całość. Blaty powinny już lekko stwardnieć - wtedy łatwo się przenoszą. Nic się jednak nie martw, po złożeniu będą już miło kruszeć i mięknąć.
Na blaszce, tacy, płaskim talerzu, na którym chcesz przechowywać ciasto ułóż pierwszy upieczony blat (pod spód możesz położyć papier do pieczenia). Na blacie rozsmaruj 1/6 masy śliwkowej - na całym blacie, nie zostawiaj pustych brzegów! Przykry następnym blatem i powtarzaj wszystkie czynności do momentu złożenia 7 blatu ciasta. Jeśli blaty nie wyszły Ci idealnie równe - nie przejmuj się, tego nikt nie musi potem widzieć!
Ciasto owiń bardzo szczelnie w folię spożywczą i przechowuj do 3-4 tygodni w suchym i chłodnym miejscu. Optymalny czas to 1 - 1,5 tygodnia. Najpóźniej przygotuj to ciasto na 3 dni przed podaniem (nie później!). Nie możesz go robić na ostatnią chwilę!
Ciasto najlepiej kroić w 2cm prostokątne kawałki (na zdjęciach) - nawet jeśli robisz je w tortownicy! Gotowe, pokrojone ciasto spokojnie możesz też mrozić (zrób to dopiero po 3 dniach, wtedy dopiero da się odpowiednio kroić to ciasto). Po rozmrożeniu, struktura i smak są takie same! 💛
Dodatkowe wskazówki:
- Do masy śliwkowej możesz też dodać alkohol np. wino, rum, whisky
- Żeby łatwiej Ci było nabierać ilość masy śliwkowej do rozsmarowania - możesz ją sobie podzielić za pomocą wagi kuchennej. Jeśli nałożysz masy zbyt mało - prawdopodobnie już nie naprawisz swojego błędu. Masa ma tak wysokie właściwości sklejające!
- Ciasto jest bardzo ciężkie! Musisz więc dobrze przemyśleć na czym je składasz w całość. Może być trudno je potem przenieść na coś innego!
- Ciasto możesz jeszcze udekorować lukrem - czasem można go spotkać w niektórych przepisach, ale nie ma potrzeby. Moim zdaniem to zbędny dodatek.
- Kardamonowe blaty ciasta możesz też przygotować z dodatkiem ekstraktu migdałowego lub waniliowego
Orientacyjny koszt całości: +/- 26 zł
Orientacyjne BTW: 106 / 229 /1294
Korzenna karkówka z marchewkowo-imbirowym puree
Korzenna karkówka z marchewkowo-imbirowym puree
To jest idealne jesienno-zimowe danie! Korzenna karkówka nie smakuje bardzo mocno cynamonem, ale ma oryginalny smak i jest lekko pikantna. Marchewka z imbirem zaskakująco dobrze pasują do całości! Odkąd tej jesieni moja mama zaprezentowała dość podobne połączenie - stało się moim ulubionym. 😉
Choć trzeba trochę poczekać na upieczenie się karkówki, to mimo wszystko jest to danie ekspresowe. Mięso wystarczy wstawić do piekarnika, a marchewkę można i wykorzystać z dnia poprzedniego (choćby z rosołu).
Smacznego dnia!
ilość: 3 porcje
potrzebujesz: naczynia żaroodpornego, 1-2 garnków, noża, miski
SKŁADNIKI:
na karkówkę:- 3 plastry karkówki wieprzowej pokrojonej w plastry (1 - 1,5cm) ok. 450g
- 1 łyżeczka cynamonu (+szczypta)
- 1/2 rozmarynu
- 1/4 mielonej gałki muszkatołowej
- 1/4 słodkiej papryki
- 1/4 mielonego ziela angielskiego*
- sól i pieprz
- 5-6 łyżek oleju
- 1-1,5 łyżki masła
- 300g marchewki
- 2 łyżki masła
- 1/2 łyżeczki sproszkowanego imbiru (lub świeżo startego korzenia!)
- 2 łyżeczki suszonej natki pietruszki (lub połowa garści świeżej)
- szczypta soli, pieprzu i cynamonu
PRZEPIS:
Piekarnik nastaw na 200 stopni. Plastry karkówki lekko rozbij, natrzyj solą i pieprzem.Wymieszaj olej (3-4 łyżki) wraz z: cynamonem, rozmarynem, gałką muszkatołową, słodką papryką i ew. mielonym zielem angielskim. Dokładnie nasmaruj plastry karkówki.
Naczynie żaroodporne wysmaruj pozostałym olejem i ułóż w nim plastry karkówki (mogą na siebie zachodzić).
Piecz najpierw 20 min w 200 stopniach. A potem odwróć plastry na drugą stronę i piecz kolejne 20 min. Po tym czasie karkówka powinna być już naprawdę miękka.
Sos z pieczenia przelej do garnuszka, dodaj tylko samo wody i podgrzewaj do zagotowania. Następnie dodaj 1,5 łyżki masła i gotuj do lekkiego zgęstnienia. Dodaj przyprawy (szczypta soli, pieprzu i cynamonu) i polej sosem mięso.
Zagęszczanie tylko za pomocą masła nie spowoduje zawiesistej konsystencji! To będzie płynny, tłusty sos. Możesz z niego równie dobrze zrezygnować albo polać karkówkę samym sosem z pieczenia.
W międzyczasie, gdy pieczesz karkówkę, przygotuj puree. Ugotuj marchewkę (możesz wykorzystać też marchewkę ugotowaną dzień wcześniej). Gdy będzie już miękka, odcedź i zblenduj (w przypadku rozpadającej się, może nawet nie być potrzebny blender). Do gorącej marchewki dodaj masło i wszystkie przyprawy: szczyptę soli, pieprzu i cynamonu, natkę pietruszki i imbir (sproszkowany lub świeży).
Podawaj razem, jeszcze ciepłe.
Dodatkowe wskazówki:
- Polecam podawać z jakimś zielonym dodatkiem: sałatką, brukselką czy fasolką. U mnie fasolka szparagowa z orzechami włoskimi
Orientacyjny koszt całości: +/- 16 zł
Sernik pistacjowy z musem cynamonowym
Pieczony sernik pistacjowy z musem cynamonowo-kakaowym
Sernik pistacjowy z musem cynamonowo-kakaowym powstał przypadkiem podczas eksperymentów kulinarnych przed moimi urodzinami... i na mini przyjęciu okazał się takim hitem, że od razu dostałam pytania o przepis!Dzielę się więc nim i tutaj! To sernik typu mocno kremowego. Jest płaski jak stół, więc idealnie nadaje się do eksperymentowania z różnymi musami. Ta wersja przypomina niektórym smak... piernika! Sernik pistacjowy świetnie sprawdzi się więc nawet jako urozmaicenie świątecznego stołu. Ze względu na swoją cenę (ach te pistacje!) na pewno nie jest to wypiek "codzienny".
Szczerze przyznam, że spody w sernikach (nawet tych bardzo kremowych) uważam za zbędny i wątpliwy smakowo dodatek... dlatego ten również przygotowuję bez spodu. Jeśli Ty lubisz spody, spokojnie możesz przygotować spód (najlepiej również utrzymany w cynamonowych, orzechowych czy kakaowych smakach).
Smacznego dnia!
ilość: 10-12 porcji
potrzebujesz: tortownicy 20-22cm, papieru do pieczenia, miksera, dużej miski, sitko do przesiewania
SKŁADNIKI:
masa sernikowa:
**czyste, zblendowane pistacje (niesolone). Możesz przygotować je samodzielnie w blenderze
- 400g dobrej jakości sera na sernik (z wiaderka)*
- 100g śmietany 18%
- 150g masła pistacjowego**
- 175g cukru
- 2 duże jajka
- 2 żółtka
- 250g mascarpone
- 400g śmietanki 36%
- 2 łyżki cynamonu
- 1 łyżka kakao
- na wierzchu: wiórki gorzkiej czekolady i pistacje
**czyste, zblendowane pistacje (niesolone). Możesz przygotować je samodzielnie w blenderze
PRZEPIS:
Piekarnik nastaw na 170 stopni.Wszystkie składniki na sernik muszą być w temp pokojowej. Umieść je w dużej misce i zmiksuj dokładnie, ale bardzo krótko (jedynie do ładnego połączenia się składników).
Tortownicę wyłóż papierem, wlej masę sernikową i piecz w rozgrzanym piekarniku ok. 50 min. Wierzch gotowego sernika wciąż będzie sprężysty, choć ścięty (może się lekko poruszać przy dotykaniu). Na wierzchu może się też lekko zacząć przypiekać.
Sernik studź w stopniowo otwieranym piekarniku, mój tkwił w nim (z coraz szerzej otwieranymi drzwiczkami) jeszcze ok. godziny. Przed przygotowaniem musu, sernik ostudź. Sernik już ostudzony przechowujemy w lodówce. Nie musisz wyjmować go z formy.
Aby przygotować mus, ubij śmietankę. Pod koniec ubijania doda mascarpone i zmiksuj krótko do połączenia. Masa będzie bardzo sztywna, podczas przechylania miski, nie spada i nie rusza się. Do masy śmietanowej przesiej kakao i cynamon. Jeszcze raz zmiksuj króciutko, choć dokładnie.
Gotowy mus cynamonowy wyłóż na wierzch sernika i schowaj przynajmniej na 30 min do lodówki. Na koniec możesz ciasto udekorować czekoladą i pistacjami (bez soli).
Dodatkowe wskazówki:
- Jeśli masz krem pistacjowy, a nie czyste masło pistacjowe (zmielone czyste pistacje), możesz go użyć w zamian. Pamiętaj tylko, żeby w takiej sytuacji zmniejszyć ilość cukru, ja zmniejszyłabym go w takiej sytuacji o mniej więcej połowę (krem pistacjowy ma trochę dodatków oprócz pistacji, m.in. cukier)
- Sernik przechowuj max do 3 dni. Sernik bez wyłożonego musu uda Ci się przechować nieco dłużej. Możesz go wtedy również zamrozić.
- Kolor sernika w dużej mierze zależy od pistacji/masła pistacjowego, które uda nam się kupić. Kolor może oscylować wokół brązów i zieleni.
Orientacyjny koszt całości: +/- 50 zł
(cenę podbijają tu przede wszystkim pistacje, wszelkie rodzaje serników pistacjowych nigdy nie będą tanie)Najlepsze skandynawskie babeczki
Najlepsze babeczki marchewkowe prosto z Norwegii!
“To najlepsze babeczki jakie jadłem…”
Gdy usłyszałam przez telefon to wyznanie ukochanego… już wiedziałam, że będę musiała się kiedyś zmierzyć z przepisem na te cuda. Receptura pochodzi z norweskiego bloga, a ja na szczęście zapisałam ją w czeluściach mojego komputerowego notesu, gdy ją sobie tłumaczyłam. Dzięki temu przetrwał pomimo tego, że blog, z którego pochodzi, już nie istnieje. A więc, proszę Państwa, proszę kosztować najlepszych skandynawskich babeczek! Hmm chyba nie możemy ich nazwać muffinami, skoro jest w nich tyle masła?
Tak, te marchewkowe cuda wprost ociekają masłem i słodyczą, ale może właśnie dlatego są tak pyszne! W oryginale w masie użyto aż 300g cukru, a w polewie 200g! Pół kilo! 😅 Jak widać po przepisie, ja znacznie zmniejszyłam tę ilość i naprawdę... przy takiej ilości i tak są naprawdę słodkie! Idealne dla każdego łasucha. Ciasto wychodzi obłędnie delikatne! A oblane są pomarańczową polewą na bazie serka śmietankowego i masła. Naprawdę warto spróbować.
Gdy usłyszałam przez telefon to wyznanie ukochanego… już wiedziałam, że będę musiała się kiedyś zmierzyć z przepisem na te cuda. Receptura pochodzi z norweskiego bloga, a ja na szczęście zapisałam ją w czeluściach mojego komputerowego notesu, gdy ją sobie tłumaczyłam. Dzięki temu przetrwał pomimo tego, że blog, z którego pochodzi, już nie istnieje. A więc, proszę Państwa, proszę kosztować najlepszych skandynawskich babeczek! Hmm chyba nie możemy ich nazwać muffinami, skoro jest w nich tyle masła?
Tak, te marchewkowe cuda wprost ociekają masłem i słodyczą, ale może właśnie dlatego są tak pyszne! W oryginale w masie użyto aż 300g cukru, a w polewie 200g! Pół kilo! 😅 Jak widać po przepisie, ja znacznie zmniejszyłam tę ilość i naprawdę... przy takiej ilości i tak są naprawdę słodkie! Idealne dla każdego łasucha. Ciasto wychodzi obłędnie delikatne! A oblane są pomarańczową polewą na bazie serka śmietankowego i masła. Naprawdę warto spróbować.
Smacznego dnia!
ilość: 9-10 babeczek
potrzebujesz: formy na muffinki/babeczki, 2 misek, miksera (chyba, że potrafisz bardzo dobrze używać zwykłej trzepaczki), garnuszka, sitka do przesiewania
SKŁADNIKI:
Masa na babeczki:- 250g marchewki
- 2 duże jajka
- 175g cukru (albo zamiennika np. erytrolu)
- 160g masła
- 180g mąki pszennej lub orkiszowej lub płaskurki (typ 450!)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia*
- 2 łyżeczki cynamonu
- 125g serka śmietankowego**
- 125g masła
- 125g cukru pudru (może być również zmielony erytrol)
- sok z połowy pomarańczy
- opcjonalnie: orzechy włoskie do posypania polewy***
**philadelphia lub podobny, tańszy zamiennik
***orzechy włoskie cudownie komponują się z marchewką, a ich lekka gorzkość przełamie fajnie słodkość polewy
PRZEPIS:
Piekarnik nagrzej do 180 stopni.Przesiej i połącz ze sobą w jednej misce wszystkie suche składniki (mąka, proszek i cynamon). Masło roztop w garnuszku.
W drugiej misce, marchewkę startą na małych oczkach wymieszaj na niskich obrotach miksera z jajkami, cukrem i roztopionym masłem.
Następnie połącz ze sobą zawartość obu misek i wymieszaj łyżką (nie ma większego znaczenia, czy dodasz mokre do suchych, czy odwrotnie. W oryginale dodaje się mokre do suchych, ja robię dowolnie, a i tak zawsze wychodzą takie same).
Masę przełóż do silikonowych papilotek lub papierowych włożonych w specjalną formę do pieczenia (do mniej więcej ¾ wysokości papilotki).
Piecz w 180 stopniach przez 20-22 min. Patyczek ma być suchy.
Po upieczeniu, gdy muffiny stygną przygotuj polewę. Wymieszaj serek i miękkie masło (mikserem na niskich obrotach - krótko!). Dodaj przesiany cukier puder i sok z pomarańczy. Wymieszaj ponownie. Pomimo przesiania, w masie mogą się robić grudki, dlatego najlepiej mikserem (krótko i na niskich obrotach). Gotową masę możesz jeszcze włożyć na chwilę do lodówki, będzie mniej się ciapać podczas polewania babeczek.
UWAGA: Jeśli chcesz zrobić krem, a nie polewę - daj zaledwie łyżkę soku z pomarańczy.
Gotową polewę nakładaj dowolnie na muffiny. WAŻNE: muffiny muszą być już ostudzone, bo inaczej wszystko spłynie.
Dodatkowe wskazówki:
- Zamiast babeczek można też zrobić ciasto - ciasto piecz 45 min
- Opcjonalnie możesz użyć do polewy 100 g stopionej białej czekolady (zamiast lub obok cukru pudru). Możesz też użyć samej białe czekolady wymieszanej z sokiem z pomarańczy