Wegański korzenny wieniec

Wegański korzenny wieniec

Wegański, korzenny wieniec drożdżowy



Wegański wieniec drożdżowy



Wegański, korzenny wieniec drożdżowy to świetna przekąska na codzień i od święta. Jest bez dodatku cukru, a mimo to jabłka i migdały nadają temu wypiekowi miłej, delikatnej i naturalnej słodyczy!

To ciasto drożdżowe jest bardzo, bardzo delikatne - forma może nie wyjść Ci idealna (!) - ale jest naprawdę pyszne! Jak dotąd smakowało naprawdę każdemu, kto miał ochotę zjeść kawałek tego wieńca 
😉 Może to dobry pomysł na świąteczną przekąskę dla Twoich bliskich, którzy są weganami?

Smacznego dnia!


l
Korzenny wieniec drożdżowy



ilość: ok. 12 kawałków
potrzebujesz: dużej miski, garnuszka, noża, deski, blachy (najlepiej naprawdę dużej), wałka i stolnicy (lub gładkiego blatu)


SKŁADNIKI:

na ciasto:
  • 300g mąki pszennej
  • torebka suchych drożdży (7-8g) lub 25g drożdży świeżych
  • 185 ml mleka migdałowego
  • 20 ml oleju
  • 10g cukru
  • szczypta soli
na farsz:
  • 1 bardzo duże jabłko (270-300g)
  • 3 łyżki wody
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • ¼ łyżeczki mielonych goździków
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 łyżeczka kakao
  • 2 garście orzechów (włoskie i migdały)


Zaplatane ciasto drożdżowe wegański



PRZEPIS:

Jabłko (jabłka) obierz ze skórki i pokrój w kostkę. Włóż do garnuszka, dodaj 3 łyżki wody i łyżeczkę soku z cytryny. Duś ok. 15-20 min na średnim ogniu, pod przykryciem. Co jakiś czas przemieszaj jabłka. Po tym czasie kompletnie się rozpadną. Jeśli jest potrzeba, rozgnieć je dokładnie widelcem na gładką masę (możesz też użyć blendera, ale prawdopodobnie w ogóle nie będzie potrzeby - dużo zależy od rodzaju jabłka).

Po utworzeniu gładkiej masy, dodaj do niej goździki, cynamon, kakao. Orzechy (polecam mieszankę migdałów i włoskich) posiekaj drobno i również dodaj do masy jabłecznej. Wymieszaj dobrze całość. Na czas przygotowania ciasta możesz trzymać w temp pokojowej lub w lodówce. Możesz też przygotować nadzienie tuż przed wałkowaniem ciasta - ale wtedy musisz je ostudzić przed nakładaniem na ciasto.

Ciasto drożdżowe:
W przypadku suchych drożdży: przesiej 200g mąki, wymieszaj dokładnie z drożdżami, a następnie dodaj wszystkie pozostałe składniki (mleko ocieplone, nie z lodówki) i wymieszaj ciasto (będzie bardzo wilgotne, po prostu je zostaw, nie formujesz żadnej kuli).

W przypadku świeżych drożdży: drożdże rozkrusz do mleka (ciepłego, ale lepiej dać za zimne, niż za gorące), dodaj cukier, łyżkę mąki i pozostaw na 10 minut. Następnie 200g mąki przesiej, dodaj olej, sól i rozczyn. Wymieszaj ciasto.

Gotowe ciasto odstaw na godzinę. Pozostaw w ciepłym miejscu i przykryj miskę suchą ściereczką. Po tym czasie masa powinna podwoić swoją objętość (jeśli zobaczysz na powierzchni bąbelki - to znaczy, że wyszło idealnie).

Dodaj do masy drożdżowej 100g przesianej mąki i teraz ugniataj przez kilka minut. Pod koniec ciasto będzie bardzo elastyczne i dość swobodnie będzie odchodzić od palców. Odstaw ciasto na 30 min (znów w ciepłe miejsce, pod przykryciem).

Gotowe ciasto (znów podwoi swoją objętość) rozwałkuj na prostokąt, na posypanej mąką stolnicy. Ciasto powinno mieć +/- 1 cm (zbyt cienkie będzie się bardzo rwać).

Rozsmaruj na cieście masę jabłkową i zwiń jak roladę (wzdłuż krótszego boku). Przenieś ją na papier do pieczenia (potem trudniej to będzie zrobić!), a następnie przetnij na pół (wzdłuż długiego boku). Tak jak na instrukcji przy tej chałce: instrukcja.

Powstałe ruloniki przepleć między sobą (farszem do góry), a następnie zlep końce tak, by powstał wieniec. Odstaw jeszcze pod przykryciem (już na blaszce) na 30 min. Piekarnik nastaw na 180 stopni.

Przed pieczeniem możesz posmarować ciasto mlekiem roślinnym. Piecz w 180 stopniach przez 25 min. Po tym czasie sprawdź jak upiekł się spód (w przypadku ciasta drożdżowego ma znaczenie nawet… kolor blachy 😉 niektóre piekarniki słabo też grzeją od spodu, piekłam w najróżniejszych piekarnikach w wynajmowanych mieszkaniach i niestety niektóre sobie z tym nie radzą...).

Jeśli spód jest lekko surowy, to albo przykryj ciasto z góry (żeby nie przypiekło się zbyt mocno i włącz grzanie od dołu albo nie zmieniaj nic w ustawieniach, tylko… odwróć wieniec na drugą stronę! Jest na tyle sztywny, że delikatne odwrócenie wcale go nie złamie, ani nie spłaszczy. A da pewność przyrumienienia się z dołu). Piecz jeszcze ok. 10 min.

Przed podaniem odczekaj aż ciasto ostygnie.



Dodatkowe wskazówki:

  • Nie musisz koniecznie robić wieńca. Ciasto jeszcze powiększa swoją objętość w czasie pieczenia. Moja blacha jest np. bardzo mała, dlatego też nie wychodzi mi idealny okrąg w czasie pieczenia 😉
  • Farsz możesz jeszcze wzbogacić drobno posiekanymi bakaliami: suszoną żurawiną, śliwką czy morelami

Orientacyjny koszt całości: +/- 9,5 zł


Wegański, korzenny wieniec drożdżowy

Wegańskie ciasto świąteczne bez cukru

Korzenna karkówka z marchewkowo-imbirowym puree

Korzenna karkówka z marchewkowo-imbirowym puree

Korzenna karkówka z marchewkowo-imbirowym puree



Korzenna karkówka z marchewkowo-imbirowym puree


To jest idealne jesienno-zimowe danie! Korzenna karkówka nie smakuje bardzo mocno cynamonem, ale ma oryginalny smak i jest lekko pikantna. Marchewka z imbirem zaskakująco dobrze pasują do całości! Odkąd tej jesieni moja mama zaprezentowała dość podobne połączenie - stało się moim ulubionym. 😉

Choć trzeba trochę poczekać na upieczenie się karkówki, to mimo wszystko jest to danie ekspresowe. Mięso wystarczy wstawić do piekarnika, a marchewkę można i wykorzystać z dnia poprzedniego (choćby z rosołu).

Smacznego dnia!



Karkówka z cynamonem


ilość: 3 porcje
potrzebujesz: naczynia żaroodpornego, 1-2 garnków, noża, miski



SKŁADNIKI:

na karkówkę:
  • 3 plastry karkówki wieprzowej pokrojonej w plastry (1 - 1,5cm) ok. 450g
  • 1 łyżeczka cynamonu (+szczypta)
  • 1/2 rozmarynu
  • 1/4 mielonej gałki muszkatołowej
  • 1/4 słodkiej papryki
  • 1/4 mielonego ziela angielskiego*
  • sól i pieprz
  • 5-6 łyżek oleju
  • 1-1,5 łyżki masła
na puree:
  • 300g marchewki
  • 2 łyżki masła
  • 1/2 łyżeczki sproszkowanego imbiru (lub świeżo startego korzenia!)
  • 2 łyżeczki suszonej natki pietruszki (lub połowa garści świeżej)
  • szczypta soli, pieprzu i cynamonu
*nadaje przede wszystkim ciekawej ostrości, jeśli nie masz - możesz pominąć

PRZEPIS:

Piekarnik nastaw na 200 stopni. Plastry karkówki lekko rozbij, natrzyj solą i pieprzem.

Wymieszaj olej (3-4 łyżki) wraz z: cynamonem, rozmarynem, gałką muszkatołową, słodką papryką i ew. mielonym zielem angielskim. Dokładnie nasmaruj plastry karkówki.

Naczynie żaroodporne wysmaruj pozostałym olejem i ułóż w nim plastry karkówki (mogą na siebie zachodzić).

Piecz najpierw 20 min w 200 stopniach. A potem odwróć plastry na drugą stronę i piecz kolejne 20 min. Po tym czasie karkówka powinna być już naprawdę miękka.

Sos z pieczenia przelej do garnuszka, dodaj tylko samo wody i podgrzewaj do zagotowania. Następnie dodaj 1,5 łyżki masła i gotuj do lekkiego zgęstnienia. Dodaj przyprawy (szczypta soli, pieprzu i cynamonu) i polej sosem mięso.
Zagęszczanie tylko za pomocą masła nie spowoduje zawiesistej konsystencji! To będzie płynny, tłusty sos. Możesz z niego równie dobrze zrezygnować albo polać karkówkę samym sosem z pieczenia.

W międzyczasie, gdy pieczesz karkówkę, przygotuj puree. Ugotuj marchewkę (możesz wykorzystać też marchewkę ugotowaną dzień wcześniej). Gdy będzie już miękka, odcedź i zblenduj (w przypadku rozpadającej się, może nawet nie być potrzebny blender). Do gorącej marchewki dodaj masło i wszystkie przyprawy: szczyptę soli, pieprzu i cynamonu, natkę pietruszki i imbir (sproszkowany lub świeży).

Podawaj razem, jeszcze ciepłe.


Dodatkowe wskazówki:
  • Polecam podawać z jakimś zielonym dodatkiem: sałatką, brukselką czy fasolką. U mnie fasolka szparagowa z orzechami włoskimi



Orientacyjny koszt całości: +/- 16 zł


Karkówka w plastrach pieczona z korzennymi przyprawami



Świąteczna korzenna karkówka
Frytki z topinamburu

Frytki z topinamburu

Frytki z topinamburu z piekarnika

Frytki z topinamburu z piekarnika


Topinambur to dla mnie smakowe odkrycie ostatnich lat! Przypomina ziemniaka, ale jest lekko słodki i jednocześnie orzechowy. Stanowi bardzo oryginalny i zdrowy dodatek. Więcej o właściwościach zdrowotnych topinamburu pisałam w przepisie na zupę z topinamburu.

Frytki lubi chyba każdy ;) a frytki z topinamburu są naprawdę wyjątkową przekąską i niebanalnym dodatkiem! To jeden z moich ulubionych sposobów na podanie topinamburu. Bardzo prosty i szybki w wykonaniu 😉

Smacznego dnia!


Pieczone frytki z topinamburu

ilość: 3-4 porcje
potrzebujesz: jedynie łyżki, noża, deski, miski i piekarnika



SKŁADNIKI:

  • 400g topinamburu
  • 3 łyżki oleju
  • łyżeczka suszonego cząbru
  • pół łyżeczki suszonego tymianku
  • pół łyżeczki czosnku granulowanego
  • po pół łyżeczki mielonej słodkiej oraz ostrej papryki
  • szczypta soli i pieprzu

PRZEPIS:

Piekarnik rozgrzej do 200 stopni.

Topinambur oczyść (możesz wyszorować za pomocą szczoteczki) i usuń "włoski". Nie obieraj ze skórki, tylko pokrój w podłużne paski. Topinambur ma dość nieregularne kształty i takie mogą być Twoje frytki!

Frytki umieść w misce, dodaj olej i przyprawy. Dokładnie wymieszaj, by przyprawy nie zbiły się w jednym miejscu.

Frytki umieść na blaszce wyłożonej papierem (ew. w naczyniu żaroodpornym). Wylej całość wraz z olejem. Rozmieść je równomiernie.

Piecz ok. 20-25 min w 200 stopniach (po 15 minutach sprawdź miękkości i przemieszaj, poodwracaj frytki).


Orientacyjny koszt całości: +/- 5 zł

(przyjęłam uśrednioną cenę topinamburu - w sklepach jest potwornie drogi, a na ryneczku da się kupić i za 4-5 zł / kg)

Frytki z topinamburu
Sernik pistacjowy z musem cynamonowym

Sernik pistacjowy z musem cynamonowym

Pieczony sernik pistacjowy z musem cynamonowo-kakaowym

Sernik pistacjowy z musem cynamonowym

Sernik pistacjowy z musem cynamonowo-kakaowym powstał przypadkiem podczas eksperymentów kulinarnych przed moimi urodzinami... i na mini przyjęciu okazał się takim hitem, że od razu dostałam pytania o przepis!

Dzielę się więc nim i tutaj! To sernik typu mocno kremowego. Jest płaski jak stół, więc idealnie nadaje się do eksperymentowania z różnymi musami. Ta wersja przypomina niektórym smak... piernika! Sernik pistacjowy świetnie sprawdzi się więc nawet jako urozmaicenie świątecznego stołu. Ze względu na swoją cenę (ach te pistacje!) na pewno nie jest to wypiek "codzienny".

Szczerze przyznam, że spody w sernikach (nawet tych bardzo kremowych) uważam za zbędny i wątpliwy smakowo dodatek... dlatego ten również przygotowuję bez spodu. Jeśli Ty lubisz spody, spokojnie możesz przygotować spód (najlepiej również utrzymany w cynamonowych, orzechowych czy kakaowych smakach).

Smacznego dnia!



Pieczony sernik pistacjowy

ilość: 10-12 porcji
potrzebujesz: tortownicy 20-22cm, papieru do pieczenia, miksera, dużej miski, sitko do przesiewania



SKŁADNIKI:

masa sernikowa:
  • 400g dobrej jakości sera na sernik (z wiaderka)*
  • 100g śmietany 18%
  • 150g masła pistacjowego**
  • 175g cukru
  • 2 duże jajka
  • 2 żółtka
mus cynamonowo-kakaowy:
  • 250g mascarpone
  • 400g śmietanki 36%
  • 2 łyżki cynamonu
  • 1 łyżka kakao
  • na wierzchu: wiórki gorzkiej czekolady i pistacje
*dobry ser ma składzie czystą śmietankę i kultury bakterii albo jest połączeniem serka śmietankowego i twarogu. Wszelkie, które mają w składzie mleko czy skrobię, prawdopodobnie kompletnie się nie sprawdzą. Ser do tego sernika nie może mieć lejącej konsystencji, powinien być kremowy, ale jednocześnie mocno zwarty
**czyste, zblendowane pistacje (niesolone). Możesz przygotować je samodzielnie w blenderze

Sernik pistacjowy z musem cynamonowo-kakaowym


PRZEPIS:

Piekarnik nastaw na 170 stopni.

Wszystkie składniki na sernik muszą być w temp pokojowej. Umieść je w dużej misce i zmiksuj dokładnie, ale bardzo krótko (jedynie do ładnego połączenia się składników).

Tortownicę wyłóż papierem, wlej masę sernikową i piecz w rozgrzanym piekarniku ok. 50 min. Wierzch gotowego sernika wciąż będzie sprężysty, choć ścięty (może się lekko poruszać przy dotykaniu). Na wierzchu może się też lekko zacząć przypiekać.

Sernik studź w stopniowo otwieranym piekarniku, mój tkwił w nim (z coraz szerzej otwieranymi drzwiczkami) jeszcze ok. godziny. Przed przygotowaniem musu, sernik ostudź. Sernik już ostudzony przechowujemy w lodówce. Nie musisz wyjmować go z formy.

Aby przygotować mus, ubij śmietankę. Pod koniec ubijania doda mascarpone i zmiksuj krótko do połączenia. Masa będzie bardzo sztywna, podczas przechylania miski, nie spada i nie rusza się. Do masy śmietanowej przesiej kakao i cynamon. Jeszcze raz zmiksuj króciutko, choć dokładnie.

Gotowy mus cynamonowy wyłóż na wierzch sernika i schowaj przynajmniej na 30 min do lodówki. Na koniec możesz ciasto udekorować czekoladą i pistacjami (bez soli).

Dodatkowe wskazówki:

  • Jeśli masz krem pistacjowy, a nie czyste masło pistacjowe (zmielone czyste pistacje), możesz go użyć w zamian. Pamiętaj tylko, żeby w takiej sytuacji zmniejszyć ilość cukru, ja zmniejszyłabym go w takiej sytuacji o mniej więcej połowę (krem pistacjowy ma trochę dodatków oprócz pistacji, m.in. cukier)

  • Sernik przechowuj max do 3 dni. Sernik bez wyłożonego musu uda Ci się przechować nieco dłużej. Możesz go wtedy również zamrozić.

  • Kolor sernika w dużej mierze zależy od pistacji/masła pistacjowego, które uda nam się kupić. Kolor może oscylować wokół brązów i zieleni.

Orientacyjny koszt całości: +/- 50 zł

(cenę podbijają tu przede wszystkim pistacje, wszelkie rodzaje serników pistacjowych nigdy nie będą tanie)

Świąteczny sernik pistacjowy

Kremowy sernik pistacjowy z musem

Zupa czosnkowa, która rzeczywiście działa!

Zupa czosnkowa, która rzeczywiście działa!

Mocna zupa czosnkowa,
która wydobywa wszystkie właściwości czosnku! 😉

Zupa czosnkowa



Uwielbiasz smak czosnku? A może zależy Ci głównie na jego właściwościach zdrowotnych? Tych jest rzeczywiście ogromna ilość! 💛 Czosnek jest naturalnym antybiotykiem, ma silne działanie bakteriobójcze, grzybobójcze, pomaga zapobiega infekcjom wirusowym. Jest też świetnym antyoksydantem, ma właściwości przeciwzakrzepowe, obniża ciśnienie krwi, zmniejsza zmiany miażdżycowe, wspomaga trawienie, niszczy pasożyty jelit, a nawet działa antynowotworowo!

Wow! Naprawdę, sporo tego! I to jest powód, dla którego tak wiele osób sięga po zupę czosnkową w okresie jesienno-zimowym. Tylko dlaczego... tak często zabija się jego właściwości?
😓

Najlepiej oczywiście spożywać świeży, rozdrobniony czosnek. Po obróbce termicznej co prawda traci właściwości bakteriobójcze, jednak zachowuje np. przeciwgrzybicze. Im krótsza obróbka, tym lepsza.

Bardzo ważne jest też również to, żeby rozgnieść czosnek na ok. 10 min. przed obróbką cieplną. Alicyna (odpowiedzialna w czosnku za szereg jego właściwości: bakteriobójczych, grzybobójczych) powstaje w procesie zapoczątkowanych właśnie przez rozdrabnianie, siekanie, czy gryzienie, ale dopiero po kilku do ok. 10 min. Także przeciskanie czosnku bezpośrednio do potrawy (co często pewnie zauważasz, w różnych programach kulinarnych) - ma sens tylko wtedy, gdy chodzi Ci jedynie o sam aromat czosnku 😉 Bez odstawienia czosnku, nie skorzystasz z pełni jego zdrowotnych właściwości!

Żeby więc jak najlepiej wykorzystać działanie czosnku (ale też wydobyć mocny aromat) podaję go w tej zupie czosnkowej na rozmaite sposoby: w formie świeżej, jak i poddanej krótszej i dłuższej obróbce. I zawsze, wcześniej rozgnieciony/wyciśnięty/posiekany i odstawiony na ok. 10 min. To daje nam pewność, że odpowiednio skorzystamy z jego właściwości.

Smacznego dnia!



Mocna zupa czosnkowa

ilość: ok. 2,5 l zupy
potrzebujesz: dużego garnka, noża, deski i ewentualnie wyciskacza do czosnku



SKŁADNIKI:

  • 2 l rosołu albo wywaru warzywnego, w ostateczności wody
  • 12-13 ząbków czosnku
  • 750 g ziemniaków
  • 2 cebule
  • 1 por (może być z gotowania rosołu, jeśli nie jesz wegańsko)
  • 1 łyżeczka cząbru
  • sól i pieprz do smaku
  • tłuszcz do smażenia (olej, masło, czy nawet smalec)
do podania:
  • ½ - 1 ząbek czosnku / os
  • połowa garści natki pietruszki /os
  • grzanki


PRZEPIS:

3 ząbki czosnku przeciśnij przez specjalny wyciskacz (albo drobno posiekaj) i odstaw na 10 min. Obrane ziemniaki i cebulę pokrój w dość drobną kostkę. Pora (świeżego lub z gotowania w rosole) pokrój w talarki.

W garnku rozpuść tłuszcz i podsmażaj na nim cebulę wraz z porem. Następnie dodaj ziemniaki, czosnek i łyżeczkę cząbru. Dobrze wymieszaj i smaż przez chwilę razem. Następnie zalej rosołem/wywarem lub wodą. Gotuj do miękkości ziemniaków.

W czasie gotowania rozgnieć i przeciśnij (albo posiekaj) 9-10 pozostałych ząbków czosnku. Zrób to od razu, bo one powinny odczekać 10 min przed dodaniem do zupy.

Gdy ziemniaki w zupie będą miękkie (zupa zacznie prawdopodobnie już wrzeć), wyłącz gaz. Dodaj szczyptę soli i pieprzu, pozostałe rozgniecione ząbki czosnku i zblenduj całość.

Polecam podawać ze świeżym posiekanym czosnkiem wraz z natką pietruszki oraz grzankami.

Dodatkowe wskazówki:

  • Jeśli nie lubisz zupy kremu, nie blenduj ziemniaków. Pozostaw tak jak jest, po prostu na koniec dodaj 9-10 rozgniecionych ząbków czosnku i dokładnie wymieszaj.
  • Zupa czosnkowa świetnie smakuje też z dodatkiem mięsnym.
  • Jeśli zależy Ci na podbiciu tłuszczy, dodaj do zupy śmietanę lub wlej na talerz z zupą, trochę oliwy.



Orientacyjny koszt całości: +/- 30 zł

(na bogatym rosole, przy wywarze warzywnym lub wodzie będzie o wiele, wiele tańsza)

Zupa czosnkowa na przeziębienie


Zupa czosnkowa o właściwościach przeciwbakteryjnych

Dyniowa quesadilla

Dyniowa quesadilla

Dyniowa quesadilla

Dyniowa quesadilla

Jeśli została Ci resztka puree z dyni i nie wiesz, co z nim zrobić... to dyniowa quesadilla będzie jak znalazł! Mega sycąca i totalnie banalna w przygotowaniu. Nie jest to klasyka (kto to widział tam dynię i sos czosnkowy, 'ulubiony polski dodatek'?)... Zaręczam jednak, że ta wariacja jest bardzo smaczna i może wpasować się w gusta wielu osób! 😉

Smacznego dnia!


Tortilla z dynią

ilość porcji: 2 - 4 (w zależności od apetytu, ale porcja na 2 osoby, to na ogromny głód!)
potrzebujesz: patelni, piekarnika, noża, deski... same podstawowe przyrządy



SKŁADNIKI:

  • szklanka puree z dyni (moja szklanka ma 250ml)
  • 250g mięsa z piersi kurczaka
  • 4 tortille
  • 1 papryka
  • 150g żółtego, tartego sera
  • 1 mala cebula
  • polowa 1 pęczka natki pietruszki
  • 3/4 łyżeczki mielonego kuminu
  • 1 łyżeczka słodkiej mielonej papryki
  • 1 łyżeczka ostrej mielonej papryki
  • 1 łyżeczka oregano
  • sól i pieprz
  • tłuszcz do smażenia
Do podania:
  • dowolny sos, salsa czy guacamole. Świetnie jednak komponuje się tu dowolny sos czosnkowy! Możesz użyć tego przepisu

Tortilla z kurczakiem i dynią


PRZEPIS:

Pierś z kurczaka pokrój w drobne kawałki. Dopraw mięso: pół łyżeczki słodkiej papryki, pół łyżeczki ostrej papryki, 1/4 łyżeczki mielonego kuminu, łyżeczka oregano oraz sól i pieprz. Wymieszaj dokładnie całość. Na patelni rozpuść tłuszcz i podsmaż mięso do lekkiego zarumienia z obu stron.

Cebulę oraz paprykę pokrój w kostkę i podsmaż na patelni (albo na patelni po kurczaku albo możesz razem z kurczakiem - tylko dodaj wtedy warzywa odpowiednio wcześnie, żeby nie przypalić kurczaka).

Natkę pietruszki drobno posiekaj, a do puree dyniowego dodaj pół łyżeczki kuminu, słodkiej i ostrej papryki. Wymieszaj dokładnie.

Aby zrobić puree dyniowe wystarczy, że dynię upieczesz w 180 stopniach ok. 30-35 min i potem zblendujesz.

Na jednej tortilli rozsmaruj połowę przygotowanego puree dyniowego. Następie posyp połową podsmażonej cebuli, papryki i kurczaka. Posyp posiekaną natką pietruszki, a na koniec połową przygotowanego, tartego sera. Przykryj drugim plackiem tortilli. To samo powtórz z resztą składników. Możesz to wszystko przygotować wcześniej, a do piekarnika włożyć przed samym podaniem (czy przyjściem gości).

Włóż do piekarnika i piecz na wysokiej półce ok.5-6 min w 175 stopniach (do lekkiego zarumienia i rozpuszczenia sera - poziom zarumienia ma być po prostu zgodny z Twoimi preferencjami). Po tym czasie możesz jeszcze quesadillę odwrócić i przypiec przez 1-2 min z drugiej strony.
Quesadillę możesz przygotować również na patelni, podsmażając do rozpuszczenia się sera i przyrumienia z obu stron.

Podawaj na świeżo, jeszcze ciepłe. Świetnie pasuje z jakimś sosem, guacamole czy salsą. Ja lubię z sosem czosnkowym.



Orientacyjny koszt (bez sosu): +/- 17 zł


Dyniowe quesadillas

Quesadilla z dynią

Quesadilla z kurczakiem i dynią

Brownie z kasztanami

Brownie z kasztanami

Brownie z solonymi jadalnymi kasztanami


Brownie z jadalnymi kasztanami

Niezależnie od tego, czy jesteś fanem czystych kasztanów jadalnych, czy za nimi nie przepadasz, warto zerknąć na ten przepis! Ciasto czekoladowe zawsze poprawi humor, a kasztany nadają brownie bardzo ciekawego posmaku.

Moim zdaniem to brownie jest idealnie zakalcowate! Ciężkie, zbite, lekko wilgotne. Marzenie czekoladoholika! Kasztany obtoczone w soli, ułożone na wierzchu tego ciasta, tworzą naprawdę uzależniający mix!

Same kasztany, choć są wedle mojej oceny przepyszne, byłyby zbyt mało wyrazistym dodatkiem... w końcu one smakują jak taki słodko-orzechowy ziemniak. 
😉 Sól to taka wisienka na torcie. Nie polecam rezygnować z obtaczania kasztanów w soli. Ewentualnie zamiast obtaczać je w soli, obok kasztanów można posypać ciasto kawałkami gruboziarnistej soli. W ostateczności użyj solonych orzeszków ziemnych.

Smacznego dnia!


Ciasto z kasztanami jadalnymi

ilość: co najmniej 12 kawałków
potrzebujesz: tortownicy 24 cm lub kwadratowej blaszki o proporcjonalnej objętości: 20-22 x 20-22cm, trzepaczki, 2 misek, blaszki do upieczenia kasztanów, małego garnka



SKŁADNIKI:

  • 60g kakao*
  • 230g gorzkiej czekolady**
  • 4 jajka
  • 110g masła
  • 120g mąki pszennej lub płaskurki, orkiszowej typ 450
  • 200g cukru (najlepiej drobnego) lub 220g zamiennika: erytrolu
  • sól
  • 100 - 150g jadalnych kasztanów***
*jak zawsze polecam takie zawierające ponad 20% tłuszczu (niepowtarzalny smak i aromat!)
**polecam taką zawierającą 70 - 75% kakao, najczęściej sięgam po właśnie taką we wszelkich wypiekach. Jeśli używasz słodszej, zmniejszyłabym ilość cukru!
***kasztany wybieramy gładkie, bez zapachu pleśni, dość ciężkie. Można kupić ich odrobinę więcej, bo może się okazać, że niektóre z nich i tak nie będą się nadawać do użycia (mimo wszystko są spleśniałe w środku)


Najlepsze ciasto czekoladowe z kasztanami


PRZEPIS:

Kasztany wrzuć do wody (od razu pozwoli nam to je opłukać). Te które nie opadają na dno, prawdopodobnie są robaczywe lub spleśniałe. Możesz je przygotować na własną odpowiedzialność, ale generalnie polecam do jedzenia te, które opadną na dno (mi czasem zdarza się przygotować i takie, które pływają na powierzchni wody. Po ich obraniu sprawdzam, czy rzeczywiście są np. spleśniałe - niestety najczęściej są. Sprawdziłam też, że smak zepsutych kasztanów nie ma w sobie typowej dla nich delikatnej słodkości).

Wybrane kasztany natnij na krzyż z wypukłej strony skorupek i wrzuć na gotującą się wodę. Gotuj w garnuszku ok. 15 min. W tym czasie nagrzej piekarnik do 200 stopni.

Po 15 min wyjmij/odcedź kasztany i ułóż na blaszce do pieczenia. Piecz przez kolejne 15 min w 200 stopniach. Po upieczeniu wyjmij kasztany, ostudź tak, by nie parzyły w palce. Obierz ze skorupek i skórek.

Gdy zaczniesz już przygotowywać samą masę na brownie, nagrzej piekarnik do 175 stopni.

W garnuszku rozpuść 230g czekolady i 110g masła (na parze wodnej lub na 2 na indukcji).

W jednej misce trzepaczką rozmieszaj 4 jajka, a następnie dodaj do nich rozpuszczoną czekoladę (może być ciepła). Wymieszaj dokładnie (wystarczy trzepaczką).

Do drugiej miski przesiej 120g mąki pszennej, 60g kakao i szczyptę soli. Dodaj do suchych składników 200g drobnego cukru (lub zamiennik cukru). Następnie dodaj mokre składniki do suchych i dobrze wymieszaj. Jeśli chcesz, możesz używać miksera. Ja używam po prostu łyżki.

Mieszankę przelej do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Masa będzie zbita, dość plastyczna, ale naprawdę wilgotna.

Kasztany pokrój w drobniejsze części, posól dość obficie i przemieszaj całość. Ułóż je na wierzchu brownie, delikatnie dociskając do ciasta.

Wstaw ciasto do piekarnika nagrzanego do 175 stopni i piecz ok. 25 min.

Patyczek włożony do gotowego ciasta nie będzie suchy, ale też nie powinien być cały zamazany czekoladą. Z kolei na wierzchu brownie utworzy się cienka skorupka. Ciasto urośnie dość nieznacznie.

Po wyjęciu z piekarnika odstaw do ostygnięcia, dopiero wtedy nabierze właściwej konsystencji. Krojone zbyt wcześnie może się za bardzo kruszyć i będzie jeszcze zbyt wilgotne. Potem, pomimo delikatności, będzie łatwiej je kroić i jeść.

Dodatkowe wskazówki:

  • Ewentualnie zamiast obtaczać kasztany w soli, można posypać ciasto kawałkami kasztanów, a obok kryształkami soli gruboziarnistej.
  • Brownie najlepiej przygotować w dniu podania (albo wieczorem dzień wcześniej), bo kasztany z biegiem czasu ulegają wysuszeniu. Jeśli potrzebujesz ciasta, które dłużej wytrzyma, to zamiast kasztanów dodaj solonych orzeszków ziemnych, samą sól gruboziarnistą lub nic nie dodawaj na wierzch ciasta.

Orientacyjny koszt całości: +/- 20 zł


Brownie z solonymi kasztanami

Brownie kasztanowe

Kopytka marchewkowe z czarnuszką

Kopytka marchewkowe z czarnuszką

Kopytka marchewkowe z czarnuszką

Oryginalne kopytka

To jedno z tych dań czy dodatków, które są proste, tanie, ale o oryginalnym smaku i wyglądzie.

Smak jest nieoczywisty, bo czarnuszka - choć nie jest jej dużo - nadaje swojego charakterystycznego ostro-gorzkiego posmaku. Kopytka marchewkowe smakują samodzielnie, polane masłem czy z dowolnym sosem (śmietanowy z grzybami super się komponuje).

Kopytka marchewkowe z czarnuszką są dobre na świeżo, jak i odsmażane. Może nawet odsmażane są jeszcze lepsze... ta chrupiąca skórka...
😉

Smacznego dnia!


Kopytka z marchewki z rosołu

ilość: między 50 a 60 kopytek
potrzebujesz: dużego garnka, stolnicy lub gładkiego blatu, przesiewaka do mąki, ew. praski do ziemniaków, stolnica i łyżki cedzakowej



SKŁADNIKI:

  • 250g ziemniaków (świeżo gotowanych lub z poprzedniego dnia)
  • 250g marchewki (świeżo gotowanej lub z dnia poprzedniego np. z rosołu)
  • 100g mąki pszennej* + do podsypania stolnicy
  • 1 jajko
  • 1 łyżka ziaren czarnuszki**
  • 1 i 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
  • 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • 1/2 łyżeczki soli (+ sól do gotującej się wody)
*jeśli taka ilość mąki nie zwiąże ciasta, dodawaj po 1 dodatkowej łyżce i zagniataj, do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Im mniej mąki, tym kopytka są delikatniejsze. Ciasto może być bardzo luźne, wystarczy, jeśli da się odrywać od niego kawałki i formować wałeczki na podsypanej mąką stolnicy
**smak czarnuszki naprawdę się tutaj wybija, więc jeśli nie przepadasz za dużą ilością jej ostro-gorzkiego smaku, dodaj max. pół łyżki ziaren czarnuszki



PRZEPIS:

Ugotuj marchewkę i ziemniaki do miękkości (wystarczy w jednym garnku) albo wykorzystaj ziemniaki i marchewkę z dnia poprzedniego. Rozgnieć je i przeciśnij przez praskę do ziemniaków (nada większej delikatności i pomoże pozbyć się zbyt dużej ilości wody w warzywach, ale jeśli jej nie masz, po prostu dobrze rozgnieć). Warzywa ostudź całkowicie.

W garnku zagotuj wodę wraz ze szczyptą soli.

Mąkę przesiej wraz z przyprawami (smaki równomiernie się rozłożą) i wysyp na deskę. Dodaj ugotowane, przestudzone warzywa, w środku zrób dołek i wbij jajko. Dodaj sól.

Ciasto zagnieć na gładką, delikatną masę. W czasie zagniatania wsyp przygotowaną ilość ziaren czarnuszki. Czy całość się zwiąże zależy od odparowania warzyw i rodzaju ziemniaków. Jeśli ciasto jest wciąż za luźne, do dodawaj po kolei po 1 dodatkowej łyżce mąki i zagniataj do uzyskania konsystencji. Nie przesadź jednak z dodatkiem mąki, bo kopytka będą mało delikatne. Ciasto może być bardzo luźne, wystarczy, jeśli da się odrywać od niego kawałki i formować wałeczki na podsypanej mąką stolnicy.

Z ciasta oderwij kawałek (wyjdą w sumie 3-4 kawałki) i na podsypanej mąką stolnicy, formuj wałeczek o średnicy 2-3 cm. Następnie spłaszcz go i ukośnie krój kopytka (proponuję ok. 2 cm szerokości). Wyjdą małe i zgrabne kluseczki (w czasie gotowania nabiorą jeszcze trochę objętości).

Kopytka wrzucaj na gotującą się wodę i gotuj ok. 4-5 min od wypłynięcia na powierzchnię. W czasie gotowania możesz przemieszać łyżką, by kopytka nie przykleiły się do dna (jeszcze nigdy mi się to nie przydarzyło, ale lepiej zapobiegać ;) ).

Podawaj świeżo ugotowane lub odsmażone.



Orientacyjny koszt całości: +/- 2 - 2,5 zł



Kopytka marchewkowe z czarnuszką


Kopytka marchewkowe

Najlepsze skandynawskie babeczki

Najlepsze skandynawskie babeczki

Najlepsze babeczki marchewkowe prosto z Norwegii!

Najlepsze skandynawskie babeczki

“To najlepsze babeczki jakie jadłem…”

Gdy usłyszałam przez telefon to wyznanie ukochanego… już wiedziałam, że będę musiała się kiedyś zmierzyć z przepisem na te cuda. Receptura pochodzi z norweskiego bloga, a ja na szczęście zapisałam ją w czeluściach mojego komputerowego notesu, gdy ją sobie tłumaczyłam. Dzięki temu przetrwał pomimo tego, że blog, z którego pochodzi, już nie istnieje. A więc, proszę Państwa, proszę kosztować najlepszych skandynawskich babeczek! Hmm chyba nie możemy ich nazwać muffinami, skoro jest w nich tyle masła?

Tak, te marchewkowe cuda wprost ociekają masłem i słodyczą, ale może właśnie dlatego są tak pyszne! W oryginale w masie użyto aż 300g cukru, a w polewie 200g! Pół kilo!
😅 Jak widać po przepisie, ja znacznie zmniejszyłam tę ilość i naprawdę... przy takiej ilości i tak są naprawdę słodkie! Idealne dla każdego łasucha. Ciasto wychodzi obłędnie delikatne! A oblane są pomarańczową polewą na bazie serka śmietankowego i masła. 
Naprawdę warto spróbować.

Smacznego dnia!


Najlepsze skandynawskie muffinki

ilość: 9-10 babeczek
potrzebujesz: formy na muffinki/babeczki, 2 misek, miksera (chyba, że potrafisz bardzo dobrze używać zwykłej trzepaczki), garnuszka, sitka do przesiewania



SKŁADNIKI:

Masa na babeczki:
  • 250g marchewki
  • 2 duże jajka
  • 175g cukru (albo zamiennika np. erytrolu)
  • 160g masła
  • 180g mąki pszennej lub orkiszowej lub płaskurki (typ 450!)
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia*
  • 2 łyżeczki cynamonu
Polewa:
  • 125g serka śmietankowego**
  • 125g masła
  • 125g cukru pudru (może być również zmielony erytrol)
  • sok z połowy pomarańczy
  • opcjonalnie: orzechy włoskie do posypania polewy***
*jak zawsze polecam bez fosforanów lub własną mieszankę z kamienia winnego i sody
**philadelphia lub podobny, tańszy zamiennik
***orzechy włoskie cudownie komponują się z marchewką, a ich lekka gorzkość przełamie fajnie słodkość polewy


Najlepsze babeczki marchewkowe

PRZEPIS:

Piekarnik nagrzej do 180 stopni.

Przesiej i połącz ze sobą w jednej misce wszystkie suche składniki (mąka, proszek i cynamon). Masło roztop w garnuszku.

W drugiej misce, marchewkę startą na małych oczkach wymieszaj na niskich obrotach miksera z jajkami, cukrem i roztopionym masłem.

Następnie połącz ze sobą zawartość obu misek i wymieszaj łyżką (nie ma większego znaczenia, czy dodasz mokre do suchych, czy odwrotnie. W oryginale dodaje się mokre do suchych, ja robię dowolnie, a i tak zawsze wychodzą takie same).

Masę przełóż do silikonowych papilotek lub papierowych włożonych w specjalną formę do pieczenia (do mniej więcej ¾ wysokości papilotki).

Piecz w 180 stopniach przez 20-22 min. Patyczek ma być suchy.

Po upieczeniu, gdy muffiny stygną przygotuj polewę. Wymieszaj serek i miękkie masło (mikserem na niskich obrotach - krótko!). Dodaj przesiany cukier puder i sok z pomarańczy. Wymieszaj ponownie. Pomimo przesiania, w masie mogą się robić grudki, dlatego najlepiej mikserem (krótko i na niskich obrotach). Gotową masę możesz jeszcze włożyć na chwilę do lodówki, będzie mniej się ciapać podczas polewania babeczek. 

UWAGA: Jeśli chcesz zrobić krem, a nie polewę - daj zaledwie łyżkę soku z pomarańczy. 
Gotową polewę nakładaj dowolnie na muffiny. WAŻNE: muffiny muszą być już ostudzone, bo inaczej wszystko spłynie.

Dodatkowe wskazówki:

  • Zamiast babeczek można też zrobić ciasto - ciasto piecz 45 min
  • Opcjonalnie możesz użyć do polewy 100 g stopionej białej czekolady (zamiast lub obok cukru pudru). Możesz też użyć samej białe czekolady wymieszanej z sokiem z pomarańczy


Orientacyjny koszt całości: +/- 15 zł



Najlepsze muffiny marchewkowe

Norweskie babeczki marchewkowe

Marchewkowe babeczki z pomarańczową polewą

Sałatka z parmezanową brukselką

Sałatka z parmezanową brukselką

Sałatka na ciepło z parmezanową brukselkąi pieczonymi pieczarkami


Sałatka na ciepło z brukselką

Uwielbiam brukselkę! Najbardziej taką po prostu świeżo wyjętą z wody. 😉 Czasem jednak i ja mam ochotę na małą odmianę...

Sałatki kojarzą się raczej z wiosną i latem, ale ta na ciepło jest idealna właśnie jesienią i zimą. Brukselka to raczej niecodzienny dodatek do sałatki, ale smakuje to wybornie. Ciekawego posmaku nadaje też parmezan.


Sałatka na ciepło z parmezanową brukselką i pieczonymi pieczarkami na pewno zadowoli każdego amatora brukselki... ale możliwe też, że w końcu przekona się do niej ktoś, kto jej nie cierpi 😉


Smacznego dnia!


Sałatka z parmezanową brukselką


ilość: 3 porcje (ew. 2, jeśli ma stanowić cały posiłek)
potrzebujesz: blaszki lub naczynia/2 naczyń żaroodpornych, podstawowych sztućców, miski



SKŁADNIKI:

  • 2-3 duże garście dowolnej sałaty*
  • 400g brukselki
  • 6-7 małych, brązowych pieczarek
  • 1 malutka cebulka
  • 7-8 łyżek oliwy lub oleju
  • 20 g tartego parmezanu
  • pół łyżeczki suszonego cząbru
  • pół łyżeczki słodkiej, mielonej papryki
  • 1/4 łyżeczki mielonego kuminu
  • 2 szczypty soli i pieprzu
  • ew. świeżo mielony pieprz na koniec
*u mnie taki mix: masłowa bordowa oraz karbowana


PRZEPIS:

Piekarnik rozgrzej do 220 stopni.

Brązowe pieczarki dokładnie umyj. Nie obieraj ich, tylko odkrój zdrewniałą część nóżek. Przekrój na połówki i wymieszaj z 3-4 łyżkami oleju/oliwy oraz przyprawami: szczypta soli i pieprzu, pół łyżeczki cząbru, pół łyżeczki słodkiej papryki i 1/4 łyżeczki kuminu.

Brukselkę umyj, ew. pozbądź się zwiędłych liści. Przekrój brukselki na połówki. Dodaj do nich 2 łyżki oliwy, szczyptę soli i pieprzu oraz ok. 20g drobno tartego parmezanu. Wymieszaj dokładnie.

Na jednej blaszce albo w naczyniu żaroodopornym (mogą być 2 mniejsze naczynia) ułóż brukselkę oraz pieczarki. Piecz +/- 20 min. W gotową brukselkę z łatwością wbijesz widelec (jeśli ich nie dopilnujesz, to z liści z wierzchu mogą się zrobić chipsy - w razie czego nie zrażaj się, one też dobrze smakują 😉). Pieczarki zmniejszą swoją objętość i puszczą soki.

W międzyczasie umyj sałatę i porwij na drobniejsze kawałki (wielkość wedle uznania). Cebulę pokrój w kostkę i dodaj do sałaty. Następnie dodaj wyjęte z piekarnika brukselki i pieczarki. Wymieszaj całość.

Na koniec polecam jeszcze posypać świeżo mielonym pieprzem i ew. 2 dodatkowymi łyżkami oliwy (ja dodaję). Sałatę podawaj jeszcze ciepłą - jako dodatek do dania głównego albo samodzielnie (bez niczego lub z dodatkiem świeżego pieczywa).

Dodatkowe wskazówki:

  • Jak wspomniałam, ja użyłam tutaj mixu bordowej sałaty masłowej oraz sałaty karbowanej, ale pasuje również: endywia, Radicchio i oczywiście najzwyklejsza odmiana sałaty masłowej.

  • Sałatka z brukselką smakuje również na zimno, ale na ciepło jest wyjątkowa. Jeśli nie zjesz całej, możesz przechowywać ją w lodówce, a następnego dnia zjeść na zimno lub podgrzać w piekarniku (wiem, że niektórym włożenie sałaty do piekarnika wydaje się absurdalne, ale czasem tak się ją przygotowuje - tu oczywiście nie będzie tak chrupiąca, jak świeżo przygotowana, ale i będzie smaczna, a to chyba najważniejsze 😉)

Orientacyjny koszt całości: +/- 14 zł


Sałatka z pieczonymi pieczarkami i brukselką
Copyright © CZYSTY SMAK , Blogger